Wpis z mikrobloga

Heja, jest auto padnięte. Chcicałem odpalić przez kable z drugiego auta.
Stało tak na kablach 5-10 minut i coś tam krecił lekko, ale nie odpalił.
Po 10 minutach i odpięciu kabli - w ogóle nic nie działało. Nie kręcił, żadna kontrolka się nie świeciła.

Czy akumulator jest do wyrzucenia, czy może jak go prostownikiem podładuje kilka godzin to ożyje?

#motoryzacja #samochody
JanParowka - Heja, jest auto padnięte. Chcicałem odpalić przez kable z drugiego auta....

źródło: comment_VrA4WutMx3OSHZMLKug8w5OocrpdO1Yw.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@JanParowka podepnij na całą noc do ładowania, rano przed rozruchem podepnij multimetr. Niech ktoś odpala auto a Ty patrz na pomiar. Jak napięcie spadnie podczas odpalania poniżej 10v to akumulator śmietnik
  • Odpowiedz
@JanParowka: Spróbuj podładować przez noc, bo 10 minut to zdecydowanie za mało. Już wielokrotnie tak miałem, że auto stało nieużywane, a akumulator wydawał się martwy. Odpalenie i późniejsza regularna jazda sprawiała, że wracał z zaświatów.
  • Odpowiedz
@JanParowka: jak nie ruszane 2 lata to jakieś 48+ godzin ładowania o ile w ogóle da się go z tego wyciągnąć chyba że masz prostownik w stylu lidl cyfrowy to nawet go nie ruszy

Potrzebuje to auto przestawić w inne miejsce, więc raptem 3km do przejechania.

to przerzuć akumulator z innego auta na tą chwilę i po sprawie
  • Odpowiedz
@JanParowka: jeden ch*j byle się zmieścił. to jest wciąż 12V a rozrusznik więcej jak potrzebuje nie weźmie.
raz gościowi zamontowałem 100Ah do golfa 1.4 i chodziło wyśmienicie. z estetyką trochę gorzej XD
  • Odpowiedz