Wpis z mikrobloga

@Djodak: jak chciałeś ściągnąć coś z google to w wynikach wyszukiwania było, że znajduje się to na stronie pobieraczek. Tam "wystarczyło" tylko założyć konto (pliku i tak nie było) przy zakładaniu konta ludzie wpisywali swoje prawdziwe dane teleadresowe i później dostawali maile i listy do domu, że muszą zapłacić 100zł za korzystanie z serwisu inaczej narosną odsetki i będą mieć postępowanie komornicze. Coś chyba koło roku 2008 było to popularne, ludzie
@odyn88: pamiętam xD Zarejestrowałem się za gówniaka, byłem zalogowany z trzy minuty, bo nic nie dało się stamtąd pobrać. Potem e-mail, obsrane galoty, szybki risercz w google i spadł kamień z serca. ( ͡° ͜ʖ ͡°)