Rano po 8 cichaczem zszedłem do recepcji aby nie robić problemu właścicielom i wyszedłem bocznym wyjściem na parking w oparach chińskiego śniadania, które się ewidentnie nie należało takim nielegalnym gościom jak ja ;)
Szybkie zakupy, pamiątkowa fotka ze spotkanymi lokalnymi rowerzystami i już po chwili byłem na swojej ulubionej drodze.
Droga G30 na obecnym odcinku jest w przebudowie co ma swoje wady i zalety. Z zalet to jadę odnowionymi 2 pasami wyłączonymi z ruchu…mam więc dla siebie prywatną autostradę ;) Są niestety też wady, wszystkie chińskie MOPy są zamknięte, a to jedyne miejsce z toaletami i jedzeniem…a na dodatek na tym odcinku dosłownie wszystkie zjazdy z trasy są zablokowane barierkami i pierwszy otwarty jest dopiero w Urumqi…
Gdzieś jednak zjechać na nocleg musiałem i swoją szansę upatrzyłem w zrównanym z ziemią i budowanym na nowo MOPie. Przedarłem się przez barierki i szlabany zakazujące wjazdu i znalazłem się na placu budowy. Tam wystarczyło przejść przez dziurę w płocie, kawałek lasu i już byłem na ładnej drodze po drugiej stronie miasta w nowo budowanej dzielnicy. Teraz tylko przejazd ładnym mostem nad moją trasą i znalazłem się na obrzeżach miasta Di Ba Shi gdzie spędziłem noc.
240 446+131 = 240 577
Rano po 8 cichaczem zszedłem do recepcji aby nie robić problemu właścicielom i wyszedłem bocznym wyjściem na parking w oparach chińskiego śniadania, które się ewidentnie nie należało takim nielegalnym gościom jak ja ;)
Szybkie zakupy, pamiątkowa fotka ze spotkanymi lokalnymi rowerzystami i już po chwili byłem na swojej ulubionej drodze.
Droga G30 na obecnym odcinku jest w przebudowie co ma swoje wady i zalety. Z zalet to jadę odnowionymi 2 pasami wyłączonymi z ruchu…mam więc dla siebie prywatną autostradę ;) Są niestety też wady, wszystkie chińskie MOPy są zamknięte, a to jedyne miejsce z toaletami i jedzeniem…a na dodatek na tym odcinku dosłownie wszystkie zjazdy z trasy są zablokowane barierkami i pierwszy otwarty jest dopiero w Urumqi…
Gdzieś jednak zjechać na nocleg musiałem i swoją szansę upatrzyłem w zrównanym z ziemią i budowanym na nowo MOPie. Przedarłem się przez barierki i szlabany zakazujące wjazdu i znalazłem się na placu budowy. Tam wystarczyło przejść przez dziurę w płocie, kawałek lasu i już byłem na ładnej drodze po drugiej stronie miasta w nowo budowanej dzielnicy. Teraz tylko przejazd ładnym mostem nad moją trasą i znalazłem się na obrzeżach miasta Di Ba Shi gdzie spędziłem noc.
#rowerowyrownik #wyprawaramenowa #chiny #podrozerowerowe #rower