Wpis z mikrobloga

[R]ekruter: Czyli Pan chce zmienić pracę, bo Pan jest w obecnej zmęczony, tak?
[K]andydat: Tak.
R: Ale czym Pan jest zmęczony?
K: No.. tymi wszystkimi benefitami ogólnie.
R: Benefitami zmęczony?
K: No tak, podstawiają wszystko pod nos. Eee obiadziki bezglutenowe, owoce, lodziki kawki ze starbucksa. Telefon za darmo, dentysta za darmo, opieka medyczna za darmo, samochód służbowy za darmo. Rzygać mi się po prostu tym chce! Chcę żyć jak normalny polak!
R: No to bardzo dobrze się składa, bo tutaj akurat u nas nie ma nic z tego co Pan wymienił.
K: Naprawdę?
R: Naprawdę.
K: Aaaaa co z darmowym kompem nowym co rok?
R: W ogóle nie ma komputerów. Samemu sobie trzeba kupić.
K: Ooohh super! Proszę mówić dalej.
R: Okej, no to na początku pracy dostaje Pan taboret i płytę wiórową, żeby sobie z niej wyciąć biurko. Każdy programista, codziennie rano dostaje kopa w dupę od swojego przełożonego, na dobry początek dnia i też żeby nie musieć pić kawy, bo u nas nie ma ekspresu. Na daily, na stand-upach nie ma żadnych pytań. Jak programista zada jakieś pytanie to kasujemy mu zmiany w kodzie które zrobił poprzedniego dnia.
K: Eeeeee a jak nic nie zmienił w kodzie?
R: No to wtedy dostaje strzała ze starego zasilacza i zabieramy mu taboret na tydzień.
K: Whoah, podoba mi się. Coś jeszcze?
R: Jesteśmy edżajl. Nie interesuje nas czy w biurze jest +50 stopni czy -12 stopni. Każdy ma pracować sprawnie, bez względu na warunki atmosferyczne, samopoczucie, czy inne dyrdymały. Każdy ma pracować trzy razy szybciej niż mu się wydaje, że jest to w ogóle możliwe.
K: Aaaa eeee co z opóźnieniami? Są jakieś kary?
R: Fiuuu... wolałby Pan nie wiedzieć.
K: Nie no, chciałbym wiedzieć.
R: Okej no, za każdy dzień opóźnienia jest po 20 strzałów z kabla LPT1.
K: Łał! W plecy?
R: W krocze.
K: Hahaha! Mega! Coś jeszcze macie?
R: Ee mamy taką.. takie karty magnetyczne, na których zapisujemy wszystkie błędy pracowników, wszystkie bugi które zrobili. No i później pracownicy pod koniec miesiąca muszą za to zapłacić, albo.. albo jest rozliczane w karach cielesnych.
K: Okej, czyli coś ala karta 'Witaj'.
R: Noooo bardziej ala karta '#!$%@?'.
K: Nie no, to miałem na myśli. Eeeee, aaaa co z wynagrodzeniem?
R: Co to jest wynagrodzenie?
K: O o okej, nie było pytania. Od kiedy mogę zaczynać?
R: Noo od teraz.
K: Okeey, no to... dzięki.
R: Witamy na pokładzie.
R: No to, może Pan zaczynać.
K: No to dobra.
R: No to co dobra? To #!$%@? mi stąd rąbać swoje biurko!
K: Hahha Jezuuuu, jakie jeszcze zadania macie dla mnie?
R: Myślisz, że Ci powiem frędzlu? Wypieprzaj mi z pokoju, już!
K: Kuurde, najlepsza praca ever!

#!$%@? od HRejterzy
#heheszki #pasta #programista15k
  • 2