Wpis z mikrobloga

@MilionoweMultikonto: Tyle że tak zwykle jest. Najbardziej "tęsknią za szkołą" ci dla których to był czas lania na naukę, heheszek z kolegami i miziania koleżanek. Zero stresu i same przyjemności. Później większośc z nich takie wybory ugryzły w dupsko i teraz pierdzielą swoje kocopoły. Podczas gdy jako-takie ogarnięcie sobie dorosłego życia wystarcza żeby przynajmniej nie musieć jęczeć jak to w "szkole było lepij".


@poprostumort: Tak średnio bym powiedział. Dal mnie
  • Odpowiedz
@Corranh: No właśnie wychodzi kwestia porównania. Jak pracujesz w większym kołchozie w januszeksie gdzie o pensje trzeba żebrać bo się opóźnia czasem, trzeba słuchać sfrustrowanych menago, nie można się odlać poza przerwą bo "marnujesz czas firmy", większośc "pracy" to gówno warte klepanie tego co pan menago każe, a krzesła są niewygodne i toalety syfiaste - to wtedy szkoła może być tym lepszym wspomnieniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę że im dalej od
  • Odpowiedz
@Ri__: Takie siedzenie w biurze na dupsku owszem ma swoje minusy, ale chyba wole już tak niż jak moja zdecydowana większość kolegów, która musi pracować fizycznie za podobne, albo i nawet mniejsze pieniądze i po wszystkim nie mają na nic siły. Więc jakoś staram się doceniać to co mam. Warto znaleźć sobie jakieś aktywniejsze zainteresowania w czasie wolnym. Przez siedzący tryb pracy specjalnie kupiłem sobie ostatnio rolki i pomimo dwóch bolesnych
  • Odpowiedz
Różnica polega na tym, że to gdzie pracujesz zależy od Ciebie, a szkoła jest wszędzie tak samo do dupy.


@Corranh: Jasne, dlatego pisałem wcześniej że to domena frustratów którym "znowu w życiu nie wyszło" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Choć odnoszę wrażenie, że gdzieś to już słyszałem


@Sztywny3: Prawdopodobnie od kazdego czlowieka ktory pracuje w normalnym miejscu za normalne pieniadze. :D
  • Odpowiedz
@Strahl: Chodzi mi o identycznie skonstruowany tekst, który pewnie kiedyś to został stworzony przez takiego człowieka a teraz jest kopiowany przez byle kogo pod każdym postem o szkole.
  • Odpowiedz
a z drugiej strony - w szkole 90% czasu spędzało się na gadaniu z kumplami i koleżankami. Byle do piątku, bo wtedy wypadała jakąś impreza/ognisko/cokolwiek.

@zalozylem_usunalem_powrocilem: 90% czasu w szkole gadałeś? xDDD Przecież przerwy trwały 5-10 minut i z reguły było to odpisywanie lekcji, powtórki przed klasówkami i kartkówkami czy bieganie po kilometrach korytarzy. Opcjonalnie udało się zjeść kanapkę.

Hajsem się nie martwiłeś, bo przecież rodzice za wszystko płacili. Do tego
  • Odpowiedz
uważaj bo uwierzę, że 100% poświęcałeś na naukę xD


@zalozylem_usunalem_powrocilem: Nie kojarzę żadnego etapu szkoły gdzie można było rozmawiać na lekcjach, więc nijak te 90% przegadanego czasu nie pasuje.

A hajsem się nie martwiłem bo pracowałem na weekendy o czym z resztą wyżej pisałem :)


@zalozylem_usunalem_powrocilem: Ja też pracowałem ale pomagając w domu, jak większość rówieśników ¯\_(ツ)_/¯ Będąc dorosłym masz #!$%@? i robisz co chcesz i kiedy chcesz ( ͡
  • Odpowiedz
@wojtas_mks wow pomagałeś w domu, szacun. Umyłeś podłogę raz w tygodniu i zmywałeś naczynia? Jak jesteś dorosłym to nie #!$%@?, że robisz co chcesz - no chyba że jesteś programistą 15k pracującym zdalnie. W innym wypadku wstajesz o 6 rano od poniedziałku do piątku i siedzisz nawet dłużej niż w tej znienawidzonej i niezwykle ciężkiej szkole

No i dodam jeszcze - praca też na wiele plusów. Masz hajs, decydujesz o swoim życiu,
  • Odpowiedz
wow pomagałeś w domu, szacun. Umyłeś podłogę raz w tygodniu i zmywałeś naczynia?


@zalozylem_usunalem_powrocilem: No chyba ty sądząc po wpisie xDDD Rodzice na wszystko dają kasę, a po szkole czas wolny i można sobie dorabiać ( ͡° ͜ʖ ͡°) W weekend kosiłem trawę, ogarniałem ogród (przycinanie krzewów, chwasty wrastające w mur i na chodnik, sprzątanie po psie, przycinanie drzew, szykowanie drewna na zimę), naprawiałem różne rzeczy w
  • Odpowiedz
@wojtas_mks też nie mieszkałem w bloku i miałem zajęcia takie jak koszenie trawy, rąbanie drewna czy ogarnianie ogrodu. Pracowałem w weekendy a prace przy domu robiłem w tygodniu. Więc nie wiem w czym problem xD
  • Odpowiedz
też nie mieszkałem w bloku i miałem zajęcia takie jak koszenie trawy, rąbanie drewna czy ogarnianie ogrodu. Pracowałem w weekendy a prace przy domu robiłem w tygodniu. Więc nie wiem w czym problem xD


@zalozylem_usunalem_powrocilem: Przy domu robiłeś sam lub prawie sam? xDDD Ile miałeś tego trawnika? Bo ja kosiłem 6-8 godzin jak i większość znajomych xDDD Czasy mikrotrawniczków to już po 2000 r. ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz