Mateńko najświętsza, gorąco cię proszę, ty mną nie pogardzisz, gdy nie śmierdzę groszem. Uczyń mi tę łaskę - dobroć twoja wielka, pewnie moc ma większą niż moja butelka.
Od lat niepamiętnych rządzi mną ta pani, jak mam ją porzucić, kiedy żyję dla niej. Zawładnęła bytem - wyprała mi wolę, jeśli jej brakuje - mózg zaczyna boleć.
A gdy ją posiadam, szczęście mnie roznosi, daje uniesienie, tarzam się w błogości, ale taka chwila często trwa zbyt krótko, bo tragiczne skutki niesiesz z sobą wódko.
Gdy leżę w kałuży i już wstać nie mogę, wtedy sobie mówię - zszedłem na złą drogę. Wytrzeźwieję - Mitomanie aż żem się rozełkał natręt rzęzi we mnie - butelka, butelka.
Proszę cię o Pani, niechaj cud się stanie, usłysz nieszczęśliwca szczere spowiadanie. Naucz mnie zarabiać , daj mi siłę wielką, bym się cieszył życiem, a gardził Marlenką.
Wstajemy ♥️
Modlitwa Mitomana:
Mateńko najświętsza, gorąco cię proszę,
ty mną nie pogardzisz, gdy nie śmierdzę groszem.
Uczyń mi tę łaskę - dobroć twoja wielka,
pewnie moc ma większą niż moja butelka.
Od lat niepamiętnych rządzi mną ta pani,
jak mam ją porzucić, kiedy żyję dla niej.
Zawładnęła bytem - wyprała mi wolę,
jeśli jej brakuje - mózg zaczyna boleć.
A gdy ją posiadam, szczęście mnie roznosi,
daje uniesienie, tarzam się w błogości,
ale taka chwila często trwa zbyt krótko,
bo tragiczne skutki niesiesz z sobą wódko.
Gdy leżę w kałuży i już wstać nie mogę,
wtedy sobie mówię - zszedłem na złą drogę.
Wytrzeźwieję - Mitomanie aż żem się rozełkał
natręt rzęzi we mnie - butelka, butelka.
Proszę cię o Pani, niechaj cud się stanie,
usłysz nieszczęśliwca szczere spowiadanie.
Naucz mnie zarabiać , daj mi siłę wielką,
bym się cieszył życiem, a gardził Marlenką.