Wpis z mikrobloga

Trzeba też pamiętać, że bolidy są tak skonstruowane, aby przy uderzeniach rozsypać się (poza monokokiem) na wiele części. W ten sposób przenoszą energię uderzenia i kierowca jest w teorii mniej narażony na urazy. To wygląda "efektownie" i jednocześnie "tragicznie", ale crashtesty mniej więcej tak wyglądają i muszą spełnić wiele norm bezpieczeństwa, zapewnić kierowcy jak najmniejszą siłę uderzenia w takich sytuacjach. Gdyby jeździli w metalowych klitkach to pewnie mielibyśmy zgon na miejscu.
#f1
  • 8
@snappik: tylko ze możliwość rozpraszania energii drastycznie spada po jednym uderzeniu, a on jeszcze oberwał w najgorsze możliwe miejsce czyli bok i w tym wypadku siła uderzenia nie ma gdzie uciec