Wpis z mikrobloga

Witajcie, nazywam się Damian Paćkowski, pochodzę z Warszawy, mam 26 lat, jestem chrześcijaninem, wyznawcą Jezusa. Zanim mnie skreślisz za moją "wiarę" przeczytaj to co tu napisałem. Wytrzymaj te parę minut z moim słowem, nie można się z góry potępiać, warto rozmawiać, ścierać swoje poglądy i sobie odpowiadać. Jesteś gejem, murzynem, białasem, szatanistą, Żydem, antysemitą, katolem? Nie obchodzi mnie to totalnie. To znaczy obchodzi, ale Twój los. Dobra nowina jest dla każdego. Nie można się obrażać na rzeczywistość jak zakochana nastolatka z Pcimia Dolnego na odrzucenie zalotów przez adresata jej miłosnych działań, Jarosław Kaczyński na żarty z jego wzrostu, czy Donald Tusk na żarty z jego sprzedajności. Dystans do siebie jest czymś przepięknym, nie da się być dobrym człowiekiem i nie mieć dystansu do siebie. Nie przełączajcie karty też, tylko dlatego, że się boicie tego czytać. Każdy się czegoś boi, ale Prawdą od czasu do czasu trzeba się dzielić.

Z tym, że ja teraz się wymądrzam wobec Was, a tego dystansu do siebie za wiele niegdyś nie miałem, nie czytałem też za często takich śmiesznych rozprawek. Dopiero teraz z Bogiem odkrywam takie "talenty". Wy też możecie.

Witam wszystkich wierzących, jak i tych aktualnie niewierzących. Innego podziału nie ma, ludzie niewierzący kiedyś na Sądzie przekonają się o swoim błędnym myśleniu. Czy Jezus Was za to potępi? Oczywiście nie, będzie robił wszystko, żeby Was usprawiedliwić. Czy to oznacza, że możecie olać jego Wezwanie tu i teraz? Oczywiście też nie, po co macie czekać i ryzykować? Zróbcie wszystko, ażeby Bóg do Was przyszedł, nawet jak aktualnie mi kompletnie nie wierzycie czy tam czujecie się jak śmiecie, czy cokolwiek. Bóg przychodzi właśnie do takich ludzi. Jak? To bardzo proste, Bóg nie chowa się w świątyniach utkanych przez ludzi, nie musicie modlić się do Ojca Rydzyka albo jakiegoś obrazka. To znaczy możecie, ale nie ma jednego, niezawodnego clue. Wezwijcie z szacunkiem na przykład "Jezu przyjdź i wyprowadź moje dotychczasowe myślenie z błędu", "Jezu przyjdź i odmień moje życie, bo mnie każdy krzywdzi", "Jezu jestem chodzącą katastrofą, debilem i totalnym grzesznikiem, ale przyjdź i uzdrów". Bez jakiejś sztuczności, ale z pokorą i szacunkiem należnymi Bogu. Cokolwiek, intuicja Was poprowadzi. Wydaje mi się, że każdy powinien mieć własną, indywidualną metodę.

Istnienie Boga postaram się Wam udowodnić empirycznie, tylko i wyłącznie na podstawie stanu swojego Ducha: zeszłego i obecnego, obserwacji stanu Świata również. Tak więc będzie Was to kosztowało trochę wiary w moje słowa oraz to, że istnieje coś takiego jak Duch, nie intelekt, który posiada zgubne i piekielne swe granice już tu na ziemi.

Codziennie o Twoją duszę toczy się wielka walka. Nie tam jakiś Counter-strike, Fortnite czy III wojna światowa. Najgrubsze możliwe działa. Działa duchowe: Bóg vs Szatan. Ja też tego do końca nie rozumiem, ale już wiem, że tak jest. Twoje niedowiarstwo niestety jest na rękę ciemnym siłom diabelskim, lubią "ululiwać" głowę i tworzyć takie złudzenie, że jesteśmy samowystarczalni, boscy, że los jest tylko w naszych rękach, najlepiej nie przejmuj się niczym, a po śmierci to się tylko wygodnie wyśpisz czy tam cokolwiek se pomyślisz, jesteś Pan bogiem. Wiem, bo sam miałem kiedyś trochę tego ślepego i śmiertelnie niebezpiecznego myślenia! Jak się ono zmieniło? Po prostu, empirycznie, tak nagrzeszyłem, że odczułem działanie tychże sił. Pornografia, ślepy tępy hazard (nie mówię o wszystkich grach hazardowych), cudzołóstwo, nieszanowanie praw i Świętości, szkoda wymieniać, wszystko to co obecne diabelskie czasy próbują Ci wtłoczyć jako fajne, postępowe, moralne, zdrowe i co jeszcze, może pożądane przez Boga? Boga ciemności na pewno. Jest w tym trochę naszej winy, trochę świata, że grzeszymy. Dla Boga nie ma winnego czy niewinnego. Patrzy na sprawy raczej z szerszej, niedostępnej nam perspektywy.

Serce nie sługa, ale nie kłamie w takich sprawach i zaczynasz działać instynktownie. Pomodliłem się. Tak po prostu, bez jakiejś większej wiary, że mój stan DUCHOWY (niepsychiczny) może się zmienić na lepsze. Chyba mam słabą pamięć, nie pamiętam dokładnie tej modlitwy.

Do kogo mogłem się pomodlić? Żyjemy w tak zwanej chrześcijańskiej Polsce, w której większość ma poglądy takie, że pewnie wyśmieją moje wyznanie. Jakżeby mogli skoro wierzą w Biblię?xD Ego i hipokryzja ludzi dzisiejszych czasów są szokujące.

Pomodliłem się i ja do Jezusa, jak ten zwyrol, który czeka na wyrok śmierci. By the way nagle w trakcie śmierci na krześle elektrycznym ludzie często zaczynają przyzywać Boga i przepraszać. Nie dziwił Was nigdy ten odruch? Odruch Boży oczywiście, odruch który jest naturalny, bośmy dziećmi Bożymi i nam go zakodował ten nasz genialny programista. Szatan to kłamca i dostarczyciel nienaturalnego lęku (przed Bogiem na przykład) to, że nazwiesz się chrześcijaninem nie spowoduje, że ci totalnie odpuści. O tym też pamiętaj.

Nie pomodliłem się jakąś wyszukaną modlitwą, po prostu coś tam wybrzdąkałem w totalnej załamce życiowe. Więc mogę poświadczyć, że jest to stwierdzone naukowo, ponieważ zaszło we mnie i jestem pewny na 100 % tego, że to doświadczenie zaszło i to nie urojenia. Codziennie walczę, ale jest coraz lepiej, odczuwam OBECNOŚĆ realnego Boga w sobie, którego zatraciłem przez mnogość grzechów. Tak zwany Duch Święty.

Walka Boga z Diabłem o Twoją duszę się toczy cały czas, niezależnie od Twojego humoru, stanu życiowego czy Ci się to podoba czy nie. To nie średniowieczne zabobony, nie bądź taki oświecony, żeby na końcu Twojego życia nie było tak, że możesz sobie tylko oświecony kociołek wybrać. :>

Mówię to do Ciebie tylko dlatego, że mi zależy. Jak mógłbym być tak niewdzięczny i po tym jak Jezus mnie uratował teraz nie głosić innym nieświadomym czy złym tego, że ratuje? Nie jest wybiórczy, na szczęście, więc jak zasztyletowałeś Mamę tępym pilniczkiem bo ci nie dała 20 zł na "darmową" grę Fortnite, i całe życie spędzisz w więzieniu, pogódź się z tym, bo zasłużyłeś, odcierp swoje z Jezusem tutaj na ziemi i wyfruń do Królestwa Niebieskiego!
Im szybciej zaczniesz szukać Boga, przestaniesz oddawać się tym marnościom tego świata, które "postęp"(diabelski termin, w piekle jest taki postęp, że wszyscy są równi - wszyscy mają równie wujowo i chyba żadne słowo nie odda tego jak bardzo, ideał socjalizmu :D) próbuje Ci wtłoczyć, tym lepiej dla Ciebie.

Tylko tyle i aż tyle, nie wyznaję żadnej filozofii, jestem wyznawcą miłosiernego Boga Jahwe, który mnie prowadzi do tego wszystkiego co tu teraz piszę.

Nie bądzcie bezbronni duchowo jak te noworodki, które się teraz abortuje na potęgę, bo to "wolność". To jest jakaś tragedia jak człowiek się stoczył. Ja, ty, oni.

Nie wy jesteście od potępiania, ale wy jesteście od opamiętywania ludzi! Nie macie też żadnej władzy nad demonami czy aniołami, są od was po stokroć inteligentniejsze, to nie jest sprawa, z której można ciągle toczyć "beczkę". Tylko Jezus może z Was wypędzać złe demoniczne postaci, które dla kogoś kto tego nie doświadczył mogą wydać się śmieszne, ale niech nie doprowadzi nigdy do tego, żeby go zamieszkały, bo wtedy już nie będzie nawet pamiętał, co to jest szczery uśmiech i szczera radość. Chróńcie swe serca i nie dawajcie się złamać złu! Z Jezusem to staje się banalne.

Czy ktoś pamięta film "Kosmiczny mecz"z dzieciństwa? Był to kiedyś mój ulubiony film, za dzieciaka. Demony działają jak ci kosmici zabierający koszykarzom umiejętności, życie, radość. Z tym, że są po stokroć inteligentniejsze i nie można ich lekceważyć, bo to nie hollywoodzki scenariusz, tylko wasze życie, jedyne co macie!!!

Nie bójcie się też ich ponad miarę, Pan wasz jest od wymierzania sprawiedliwości, bądźcie odważni i roztropni w głoszeniu.

Wydaje mi się również, że we śnie również wyrażają swoją moc siły anielskie i demoniczne. Czy pamiętacie najgorszy wasz sen? Demony. Czy pamiętacie wasz najlepszy? Anioły. Czy nie lepiej zacząć żyć z Bogiem i jego wysłannikami Aniołami i przeżyć wasz najlepszy sen? Po co Wam to zło, które w siebie wtłoczyliście sztucznie czy naturalnie, nieważne...? Zabijcie je Jezusem. Być może poboli, być może potrzeba będzie parę cięć miecza na Biesa, ale cóż za anielski stan się później osiąga. Czysta nirwana Boża.

Chętnie Wam odpowiem na wszystko co napiszecie, nie jestem jednak zbyt ogarnięty, więc nie obrażajcie się na zwłokę mą.

Pozdrawiam wszystkich

#wygrywteraz #przegrywniegdys #proces #bog #szatan #chrzescijanstwo #satanizm
  • 17
  • Odpowiedz
@pacc9:

Codziennie o Twoją duszę toczy się wielka walka. Nie tam jakiś Counter-strike, Fortnite czy III wojna światowa. Najgrubsze możliwe działa. Działa duchowe: Bóg vs Szatan.


Kto stworzył szatana?
  • Odpowiedz
@Gazobeton: Szatana stworzył Bóg. Sam nie wiem po co, ale to prawda. Być może po to, żeby nas motywał swoim złem wcielonym do czynienia dobra. Jest to paradoks dla człowiek, co nie zmienia faktu, że to prawda. Po prostu na ten moment nie wiem.
Przemawiasz zgubnym, iluzorycznym słowem, które tylko dla Ciebie w danej chwili jest mądrością. Nie zrozumiesz wszystkich działań Boga, nie jesteś w stanie się dostać na jego poziom
  • Odpowiedz
Nie ma we mnie jadu, a przynajmniej go nie czuję. Nie umiesz prowadzić dyskusji, chcesz tylko wygłosić swoje zdanie i się nie zgodzić z moim. Moja opinia, jestem tylko człowiekiem, może nie mam racji, ale staram się nie unosić emocjami gdy mówię Ci o najlepszym Ojcu. To też jest paradoks.
  • Odpowiedz
@Gazobeton: Nie ma we mnie jadu, a przynajmniej go nie czuję. Nie umiesz prowadzić dyskusji, chcesz tylko wygłosić swoje zdanie i się nie zgodzić z moim. Moja opinia, jestem tylko człowiekiem, może nie mam racji, ale staram się nie unosić emocjami gdy mówię Ci o najlepszym Ojcu. To też jest paradoks. Z drugiej strony cieszę się, że z Wami rozmawiam i się ścieramy, właśnie z takimi Jezus rozmawiał na ziemi. Bo
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
Z całą pewnością nie zostaną potępieni tylko dlatego, że są innowiercami. Nie wiem, Boga to zadanie, zależy pewnie od przypadku. Odsyłam do Bibli, mimo nawet początkowej niechęci (ja też byłem niechętny, opętany, nie wierzyłem, że to pomoże, a jednak) Biblia źródło, ja tylko posłaniec
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@pacc9: moja dusza nie jest chora bo nie istnieje

Istnieje, jestem tu po to, żebyś to sobie uświadomił. Myślisz, że mam jakieś dziwne hobby spierania się z niewierzącymi? Takie moje zadanie, pokuta. Ja nie Jehowy żeby Was straszyć, ale trzeba głosić Jezusa i to że jest jedynym lekarzem, a nie jakiś konował ziemski, który Ci da proszeczek na wszystko.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
Chciałbym żebyście nie żywili do mnie urazy, jestem tylko człowiekiem jak Wy, czasem też błądzę, boli mno zło, wewnętrzne i zewnętrzne, źle wyrażam swoje zdanie, w nieodpowiedni sposób się wyrażam. W Bibli jest napisane, iż nie ma Świętego na tej ziemi, to oczywiste, każdy ma coś mniejszego czy większego na sumieniu, tylko Bóg jest idealny. Jedyne czego jestem pewien, że Jezus jest Panem Wszechświata i leczy KAŻDEGO. Takie może moje zadanie, żeby
  • Odpowiedz