Wpis z mikrobloga

#film #napisy Cholera jak można wrzucić do internetu napisy, w których

...After a trial.


jest przetłumaczone na

...po próbie.


Zamiast po procesie... I to #!$%@? wynika z kilkuminutowego dialogu jeżeli już nie ze znajomości języka angielskiego.

Najlepsze jest to, że to nie jakiś noname, tylko jakaś pożal się boże grupa, która oczywiście na końcu filmu żebrze o lajki na FB.

Tak #bulgdupy ale cholera, ja rozumiem błędy, literówki w tłumaczeniach. Spoko, ale nie pisanie zdań, które kompletnie nie mają sensu...

Zazwyczaj oglądam z angielskimi napisami, żeby mi coś nie umknęło, teraz z lenistwa i trochę przegadanego filmu odpaliłem z polskim gównianym tłumaczeniem, nie polecam ;/