Wpis z mikrobloga

Do wyborów coraz bliżej, za nami już proces aktywizacji politycznych trolli... czas więc na małe podsumowanko najczęściej pojawiających się na wypoku (czy ogólniej - w internetach) metod uprawiania propagandy.

1. A bo za peło, czyli taka swojska odmiana whataboutismu - forma nieuczciwego sposobu argumentacji zwanego tu quoque, czyli odpowiadanie zarzutem na zarzut. Zdecydowanie najczęściej spotykana metoda, sprowadzająca się do zastosowania bardzo prostego schematu - Partia Matka zrobi coś nie teges, totalnie o tym nie wspominamy, skupiamy się zaś na ty że peło (czy, szerzej - opozycja) zawsze jest gorsze. "Argument" ten dzieli się na dwa rodzaje - pierwszy, rzadziej spotykany, opiera się na przypomnieniu jakiejś afery czy złego zachowania dowolnego polityka opozycji (często-gęsto bez patrzenia na "kaliber" - polityk PiS zamordował kogoś siekierą, polityk PO napisał coś brzydko na Twitterze = to samo), znacznie częściej stosowany bez podania jakiegokolwiek przykładu takiego zachowania po stronie przeciwnej (zasada "domyśl się" - polityk PiS może być zły, ale jakby teraz rządził polityk PO to byłoby sto razy gorzej, a jak się z tym nie zgadzasz toś debil) lub wręcz wymyślania "afer" na poczekaniu. Głównie - podawanie wyssanych z palca kwot które rzekomo ukradli politycy opozycji.

2. Cokolwiek by opozycja nie zrobiła to i tak w sondażach zyskuje PiS, łamane na znowu PiS wszystkich rozegrał, tańczą tak jak im Jarek zagra - metoda często łączona z "mokrym kapiszonem", sprowadzająca się do negowania lub umniejszania negatywnych skutków afer PiS oraz, następnie, próby zastosowania spinu polegającego na stwierdzeniu że tak naprawdę to wszystko była tylko pułapka na opozycję, by zajęli się jakąś nieznaczącą aferą (wspomniany wcześniej "mokry kapiszon"), a w tym czasie PiS znowu zdobywa sto milionów punktów procentowych poparcia. Cel jest zawsze ten sam - pokazanie szeroko rozumianej opozycji jako bandy kretynów, przy jednoczesnym tworzeniu mitu "genialnego stratega, rozgrywającego wszystkich jak dzieci". W skrajnych formach może przybierać postać kultu jednostki, gdzie genialny strateg nagle okazuje się być wręcz nadczłowiekiem, potrafiącym czytać w myślach czarodziejem, co to zawsze jest na sto kroków przed całą resztą.

3. Nie popieram PiS, ale popieram PiS - metoda stosunkowo popularna przy różnej maści aferkach, stosowana jeśli metody pierwsza i druga zawiodą. Nasz fejkowy obiektywny komentator przyzna że PiS sknociło (choć tylko i wyłącznie tam gdzie jest to dla naszego komentatora wygodne, czytaj - jeśli PiS zrobił bubu numer 1, poważne, i bubu numer 2, niemające znaczenia - to podkreślane będzie bubu numer 2, o bubu numer 1 w ogóle nie wspominamy), ale natychmiastowo przechodzi do kontrofensywy - "co prawda PiS sknociło, ale za to ile dobrego zrobili" - przykłady "dobrego" różnią się w zależności od kontekstu afery, może to być pincet plus, mogą to być "reformy" sądownictwa. Innymi słowy - znane i kochane ale bynajmniej bombelkom dali. Czasem metoda ta łączona jest z pierwszą - "co prawda PiS sknociło ale peło i tak jest gorsze"

4. Ewaporyzacja - "znikanie" tego co złe. Metoda stosowana awaryjnie, jedynie w przypadkach gdy wymienione wyżej zawodzą, sprowadza się do... cóż - do ciszy. Jeśli o czymś nie mówimy, to to nie istnieje. Mechanizm "obronny", do użycia gdy afera jest zbyt gruba i nie-do-obrony, lub gdy jej bohaterem jest pionek, którego Partia Matka nie zamierza bronić w nieskończoność - świetnym przykładem był tutaj Misiewicz. Ciekawą odmianą jest "spychologia" - czyli tworzenie iluzji że winnym afery jest jeden, bardzo konkretny człowiek lub grupa, połączone z natychmiastowym i niemal całkowitym odcięciem się od tego człowieka/grupy, bez względu na to jak silne więzy łączyły go/ją z Partią Matką przed aferą - możemy to podziwiać, cóż, właśnie teraz, gdy to tworzona jest narracja że minister Piebiak i jego grupka trolli "działali w pojedynkę", partia szybko się ich "pozbyła", czytaj - partia jest niewinna i czysta jak łza.

5. Brace for impact, czyli metoda "pomocnicza" dla metody numer 3. Nasz fejkowy "obiektywny komentator" tym razem nie popiera PiS, wręcz przeciwnie, krytykuję partię... ale tylko i wyłącznie w miejscach, gdzie tę krytykę łatwo jest zlekceważyć lub zignorować - nic innego jak próba zepchnięcia dyskusji na wygodne dla Partii Matki tory, w pewnym sensie forma "damage control". Ogólna zasada - stworzenie "wrażenia" że partia jest masowo krytykowana, ale krytyka ta dotyczy wyłącznie spraw błahych, bez znaczenia, a więc Partia wcale taka zła nie jest. Gdy pojawiają się argumenty odwołujące do spraw poważniejszych - natychmiastowo przechodzimy do metody numer 1 lub 3.

6. Kreacja rzeczywistości - świetnym przykładem był tutaj Kuchciński, który był przecież niewinny i nic złego nie zrobił, ale i tak podał się do dymisji. Metoda stosowana powszechnie, bez względu na okoliczności, zarówno w kontekście pozytywnym jak i negatywnym - pompujemy plusy (czasem wręcz do granic absurdu), umniejszamy znaczenie minusów. Jeśli mówimy o opozycji - proporcje są odwrotne, negujemy plusy, pompujemy minusy. Rzadko kiedy jest stosowana "tak o", jako główne danie - to metoda pomocnicza, wspierająca pozostałe.

7. Zwycięstwo albo śmierć - czyli metoda ostateczna. Kłamstwo, fejk niusy, manipulacje, zazwyczaj wszystko w formie "niewinnych śmieszków". Bardzo często przybiera formę graficzną, memów. Powód jej stosowania jest bajecznie prosty - można wziąć dowolne zdjęcie i dodać do niego dowolny komentarz, zazwyczaj zabawny (bo to zwiększa "nośność"), licząc na to że mem poleci w świat i będzie rozprzestrzeniany przez nieświadomych internautów - wszystko opiera się o założenie że tylko niewielka część odbiorców sprawdzi prawdziwość takiej "informacji", a jeszcze mniejsza część będzie te memy aktywnie debunkować. Jeżeli zaś do tego dojdzie, mem zostanie zdebunkowany a debunk zacznie zdobywać popularność - całość, ponownie, obracamy w żart, takie "droczenie się", bez znaczenia.

8. Zlot czarownic - metoda, że się tak wyrażę, niewerbalna, polegająca na tworzeniu "sztucznych dyskusji", wstęp do stosowania metod wymienionych wyżej. Jest bajecznie wręcz prosta - kilku (może być to dwóch, może to być setka) obiektywnych komentatorów wdaje się w fajkową dyskusję, która z każdym kolejnym komentarzem staje się coraz większą laurką dla Partii Matki. Cele są dwa: stworzenie iluzji "normalni, zwykli Polacy se o polityce gadają" oraz, ponownie, stworzenie "wstępu" dla zastosowania metod bardziej... bezpośrednich. W zależności od okoliczności, potrafi przybrać "rozmiary" wręcz absurdalne - fejkowe rozmowy na kilkanaście-kilkadziesiąt komentarzy, prowadzona przez użytkowników którzy udają że się nie znają, choć w podobnych fejkowych dyskusjach uczestniczyli już setki razy. Ot, przypadkiem się kilku użytkowników spotkało i przypadkiem wszyscy aż promienieją miłością do Partii Matki. Uwielbiam takie przypadki.

#neuropa #polityka #4konserwy #propaganda
mnik1 - Do wyborów coraz bliżej, za nami już proces aktywizacji politycznych trolli.....

źródło: comment_Tw0Ez8YYBfesdmMpV9CYQ1v7UUzrFlHr.jpg

Pobierz
  • 18
spoko ale jednak mikroblog ma troszke za male zasiegi żeby mogl zainteresowac platnych trolli bo tu nawet 0.01 % nikt nie ugra :/


@Stricte89: Zauważ jednak, że dokładnie ta sama narracja jest stosowana... wszędzie - od Twittera, przez fejsbuka, po "niezależne blogi". Wypok ma zasięg niespecjalny, wypok w połączeniu z Twitterem, FB, YT - ogromny...

...a zalanie internetu jedną, ściśle określoną narracją to cel sam w sobie - bo skoro "wszyscy
PiS jest teraz w ostrej defensywie, warto o tym pamiętać - trolle siedzą cicho, do ataku przejdą za parę dni. Teraz mamy taką udawaną erę "spokoju", ale im bliżej do wyborów, tym więcej tego typu treści się na wypoku znajdzie.


@mnik1: skoro Pis jest w defensywie to kto jest w ofensywie?
@mnik1: A mnie wkurza, że już nic na PO nie można powiedzieć bo zaraz przyleci neuropek ze swoim "hehe a bo za PEOO". Rozumiem, że to co odwala TVP w dzienniku to przesada ale dajcie żyć.
To samo z pkt. 3. Nie da się oddzielnie omówić poszczególnych decyzji politycznych PiS- wolno tylko ogólnie PiS krytykowac jako całość.
@mnik1: nawet jesli yt tt i wikop mialyby 5% zasiegu. To nie znam kompletnie nikogo kto swoje preferencje oparlby na komentarzach w internecie, ludzie wbrew temu co opowiada tomasz lis nie sa tacy glupi i wiedza kto to pisze i z kim maja do czynienia.
skoro Pis jest w defensywie to kto jest w ofensywie?


@4tek: Trolle opozycji, plus trochę "#!$%@? ludu". Kadencja PiS się kończy, to naturalne że ludzie zaczynają być nieco "głośniejsi" w ich krytyce, tym bardziej że w krótkim czasie odpaliło się kilka poważnych afer powiązanych z obozem władzy - widać to choć po wypoku. Oczywiste jest, że mamy tutaj paru trolli opozycyjnych, sam mogę z pamięci wymienić kilka "podejrzanych" nicków - ale
Cokolwiek by opozycja nie zrobiła to i tak w sondażach zyskuje PiS


@mnik1: Gdzie w tym propaganda? Ile by opozycja nie wypunktowała wad rozdawnictwa 500+ oraz głosowała przeciw, to i tak zyskuje na tym PiS.