Wpis z mikrobloga

Ja to jednak jestem chory. Z Żoną #perfumy 800 ml, starczy na 3 lata świetlne, Tatko 3 flakony, Mama tez 2 bossy i mosschino.. za miesiac brat ma czternastkę i kupimy mu pewnie pierwszy flakon, czy dwa "moja rodzina to fanatycy perfum. Cale mieszkanie #!$%@? flakonami", a szukam kolejnych. O mały włos, a w samolocie bym kupił kolejne (czerwony Eros). Na szczęście nie mieli to tylko zegarek fossilka do kolekcji. No i niby jest to całe #rozbiorka co by mi odjęło kupowania setek, ale jednak czuję lekkie "A fujka" na myśl o rozbieranie flakonu (coś jak zdjęcie plomby gwarancyjnej na nowym sprzęcie elektronicznym, az mam delirkę). NIECH ktoś kogoś solidnego tutaj z całych tych rozbiórek: dam temu gownu szanse, bo inaczej za rok będą dwa litry i co ja z tym zrobię. Najwyżej sam się nauczę tej procedury i będziecie mieli taniego misia we Wrocławiu (cena notino/objętość plus koszt atomizerka i Bóg zapłać, nie będę leciał w ciula). Ratujcie.
  • 20
  • Odpowiedz
Ooo, jaki agresor kogoś, kto nie potrafi powstrzymać własnego zdegenerowanego ramiona i brak mu władzy kierowniczej..pozdrowienia z Kretuni, agresywna Pani.
  • Odpowiedz
@marsellus: Rzeczywiście. Posiadanie perfum za kilkaset złotych to nowobogactwo. To czym jest kupowanie maszyn do robienia lodów, czy rowerków magnetycznych, z których ludzie korzystają sześć razy? Ludzie powinni dobrze pachnieć i powinno się dążyć w tym kierunku.
  • Odpowiedz