[Robocovo]

Tlumaczycie ludzia ze jest to choroba czy po prostu jestescie pijakami? Jezeli mowicie ze macie chorobe to jakie reakcje wystepuja u odbiorcow?

#alkoholizm

[EricCartman69]

@Robocovo: ja nikomu nic nie tłumaczę, Pomimo że obracam się wśród wykształconych ludzi w mieście 350 tys mieszkańców, dla nich alkoholizm to patologia. Znam nawet dyrektora gminnego ośrodka uzależnień który w prywatnych rozmowach ze mną nie wiedząc,że jestem alkoholikiem wyśmiewał się z podopiecznych alkoholików. Ps także wiesz pewnie za dużo się naoglądałeś o Szycu, Felicjańskiej czy innych alkoholikach którzy się "przyznali" i wszyscy w ich otoczeniu przyjęli to ze zrozumieniem

[gikeryooo]

@Robocovo ja na początku starałem się tłumaczyć i wyjaśniać, jednakże źle to wychodziło bo się strasznie nakrecalem tym i się denerwowałem jak jakieś pytania padały na które nie potrafiłem odpowiadać. Teraz, jeśli ktoś pyta dlaczego nie pije, odpowiadam że nie pije, bo ja już swoje w życiu wypiłem i kończę temat. Sprawdzone i działa ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ

[Robocovo]

@EricCartman69: Chodzi mi bardziej o bliskie osoby. Nie o kolegow ze mowisz nie nie pije bo jestem alkoholikiem. Przeciez twojej rodzinie nie powiesz ze jestes ciagle na lekach.

[EricCartman69]

@Robocovo: a to wiedzą i co mają zrobić.

[Robocovo]

@EricCartman69: Ale bardziej traktuja to jakos chorobe czy rzucaja tekstami "Po co tyle piles" "Po co znowu pijesz" itp?

[gikeryooo]

@Robocovo u mnie było "Przesadzasz, przecież ty aż tak nie piłeś, a alkoholik to taki, co w rowie śpi"

[EricCartman69]

@Robocovo: raczej po prostu nie mają siły nic już mówić i po spojrzeniach widzę że chcieliby powiedzieć :"przecież mówiłeś że już przestałeś pić.." Ps natomiast po tych 9 latach widzą i wiedzą doskonale że to choroba.

[misiafaraona]

@Robocovo: Przy próbach tłumaczenia, jak u tych wyżej. A i zdarzyło się, że zostało mi to odrzucone w twarz jako obelga.
Teraz mówię, że nie piję, bo nie chcę. I tyle. Na szczęście nie żyję wśród polaczków i tutaj tyle wystarczy.
Ale mam też wyćwiczoną przed lustrem, na wszelki wypadek frazę "nie piję, bo po alkoholu choruję" - co w sumie nie jest takim znowu kłamstwem