Wpis z mikrobloga

Chciałbym wstąpić do WOT. Pracuję w standardowy systemie 5 dni w tygodniu po 8h od 6 do 14. Czy pogodzę to z pracą?
Rozumiem, że trzeba raz wziąć 16 dni wolnego, by zrobić szkolenie podstawowe. Następnie jeden weekend w miesiącu. Czy to wszystko? Czy jest jakieś dłuższe szkolenie w roku, gdzie trzeba wziąć np. tydzień wolnego?

Takie szkolenia odbywające się w weekend trwają długo? Do najbliższej jednostki mam 60km, więc trochę czasu na dojazdy muszę też poświęcić, a obawiam się o pogodzenie tego z pracą.

#terytorialsi #wojsko #wojskopolskie
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@923y4uyhfds89yf89asyhfp2bqf4fu: Biurwa here, pn-pt od 7 do 15 + ok. 30 - 40 h pracy typu "fucha" poza zasadniczym etatem. Tryb życia typu heteroseksualna rodzina z dwojgiem kilkuletnich dzieci.

Z pracą godzę to idealnie. Przełożony nie miał problemu z tym, że kilka razy kierowany byłem na służbę w tygodniu (szkolenia i różne akcje dla ochotników z kompani), które trwały 1 - 2 dni. Oczywiście te ekstrasy to nie obligo, więc
  • Odpowiedz
@kleeshch: dziękuję za informację.

A ponadto to, raz w roku obowiązkowe (czy też raczej zgodne z planem szkolenia) szkolenie 14-dniowe


@kleeshch: rozumiem, że w takim wypadku potrzebny jest urlop w pracy.

Słyszałem także, że WOT zwraca pieniądze za dojazd na ćwiczenia - czy to prawda?
  • Odpowiedz
@923y4uyhfds89yf89asyhfp2bqf4fu: coś w tym stylu. Zgodnie z literą prawa: Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP, Art. 124. 1. Pracodawca udziela pracownikowi powołanemu do [...] pełnienia [...] terytorialnej służby wojskowej rotacyjnie urlopu bezpłatnego na okres trwania [...] służby.
2. W czasie trwania urlopu bezpłatnego, o którym mowa w ust. 1, pracownik zachowuje wszystkie uprawnienia wynikające ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.

W praktyce pokazujesz w pracy Twój grafik szkolenia na dany rok i mówisz, że nie będzie Cię przez 2 tygodnie w danym okresie. Po odbyciu 2-tygodniowego szkolenia dostajesz zaświadczenie, gdzie jest napisane, że w tym czasie pełniłeś terytorialną (czyli czynną) służbę wojskową rotacyjnie. I ten właśnie glejt jest oficjalnym dokumentem dla pracodawcy. Także nie musisz wypełniać jakichś dziwnych wniosków urlopowych, a tym bardziej wniosku o urlop bezpłatny.

Potem dajesz jeszcze wniosek do swojego d-cy, że z tytułu "bezpłatnego urlopu" nie zarobiłeś w zakładzie pracy tyle i tyle zł, na co MON odpowiada Ci przelewając na Twoje konto rekompensatę z tytułu utraconych zarobków (tak w wielkim skrócie i uproszczeniu). Także stratny nie jesteś. Chyba że jesteś #informatyk15k to może być problem, bo rekompensata wynosi nie więcej niż 2,5 średniej
  • Odpowiedz
@kleeshch: jakim cudem pracujesz na etacie, masz dwójkę dzieci (które trzeba wychować i się nimi zająć przecież), robisz 40h nadgodzin i jeszcze w minimum jeden weekend wydupiasz do jednostki xD nie żal Ci wolnego czasu i życia? Serio pytam, przecież się człowieku zajedziesz
  • Odpowiedz
@mwmichal: Parafrazując klasyka: "normalnie, ściska się, no nie"? Dlaczego miałoby mi być szkoda wolnego czasu i życia, jeśli w życiu robię dokładnie to co lubię i z chęcią w ten sposób spędzam czas? Co prawda jest to męczące, mam wory pod oczami i jestem często niewyspany, ale to nie jest nic nadzwyczajnego. Etat od 7 do 15 daje mi satysfakcję i niezłą kasę, zajmuje się tym, co w młodości było
  • Odpowiedz
Co prawda jest to męczące, mam wory pod oczami i jestem często niewyspany, ale to nie jest nic nadzwyczajnego.


@kleeshch: ... to jest p------e kolego, ale twoje życie rób co chcesz
  • Odpowiedz
odchodzą z reguły goście z głębokiej rezerwy, którzy spodziewali się kontynuacji zetki oraz tacy, którym wyskoczyły losowe sprawy życiowe.

@kleeshch: oj nie, odchodzą Ci, którzy znają prawdziwe wojsko, a zostają Ci którzy kontakt z wojskiem mieli po raz pierwszy na szesnastce i łyknęli ten wspaniały PR.
  • Odpowiedz