Wpis z mikrobloga

6/365
Co to była za noc! Pierwsza cała przespana i to w dodatku 8 i pół godziny snu! Jak miło!:) ale czułem ze to może być to bo miałem tak ciężkie i bolące powieki w ciągu dnia, jak gdyby organizm próbował powiedzieć ‚teraz jest czas żeby się wyspac’
Wczoraj do południa dalej miałem jazdy z humorami emocjami niepewnością. Dalej smutny i nadąsany.

Po południu kupiłem validol i valerin max oraz jakieś tabsy magnes potas i witamina B w jednym- zjadłem dwie a dziś rano trzecia.
Pani w aptece poinformowała mnie ze validol szybciej działa bo jest do ssania a valerin jest mocniejszy. Zjadłem na wieczór 1 tabletkę tego drugiego. nie wiem czy to placebo, czy już trochę ze mnie zeszło wszystko czy faktycznie mi pomogło. Ale byłem spokojniejszy.

Wczorajszy plan prawie się udał nie licząc pracy fizycznej. korzystałem z dobrej pogody i postanowiłem przełożyć wszystko na dziś. Coś już kropi wiec chyba ten ruch był dobry.
Wracając do alkoholu to wczoraj złapałem się na tym ze zrobiło mi się zle jak zrozumiałem ze już nie napije się lampki wina dla relaksu na tarasie. Ale zaraz potem przyszły wspomnienia jak tam leżę wpół przytomny i zalewam się kolejnymi butelkami...

Powoli łapie apetyt. Wczoraj śniadania jeszcze nie jadłem ale obiad i kolacje juz ze smakiem. Dziś na śniadanie prawdziwa uczta- kanapki z masłem szynka serem i cebula:)
Zauważyłem ze mam więcej chęci do działania. Jeszcze nie jestem na pewno na pełnych obrotach ale takiej kanapki nie przygotowałem od lat!:p niby mała rzecz ale naprawdę widać ze coś się ruszyło. Kiedyś wyciągałem z lodówki plasterek szynki i to było na tyle.

Ponieważ przeszedłem przez dzień piąty to mogę powiedzieć ze tak długa przerwę miałem we wrześniu zeszłego roku kiedy to wytrzymałem okolo dwa tygodnie. Od tamtego czasu złapałem 3 lub 4 dni na początku tego roku. Raz.

No to wejdźmy w ten 6 dzień:) Miłego!
#alkoholizm
#3ezwytrzezwieje
  • 23
@odislaw: Wiem, przede wszystkim czujność:)
Powtarzam cały czas ze robię to dla siebie, chce być trzeźwy i ze nawet łyk doprowadzi do tego samego co było.
Cieszę się ze masz pomoc i wsparcie! To faktycznie ważne!
Ja powiedziałem mojej ze będę rozdrażniony ale widzę ze i jak nie wytrzymuje moich humorów:( zreszta nie dziwie się jej:)
Mirek mi kiedyś pisał ze poszedł na 6 tygodni na terapie zamknięta- to chyba dobre