Wpis z mikrobloga

Po samobójstwie kolegi 3 miesiące temu, doszedłem do wniosku że nie chcę tak skończyć, po czym przełamałem się i udałem na wizytę do psychiatry. Pan doktor nie kazał mi biegać czy coś, ale wręcz wyjaśnił że jeżdżenie na rowerze czy wpierdzielanie czekolady co prawda podniesie poziom serotoniny, ale później organizm przywyknie i ostatecznie gówno mi to da. Pogratulował mi wykonania pierwszego kroku i teraz czekają mnie badania.
Zachęcam do walki z samym sobą, to prostsze gdy jest się pod opieką specjalisty. Początkowo miałem obawy, że otoczenie uzna mnie za wariata wyłącznie dlatego że chodzę do psychiatry, ale jak mam do wyboru to lub zawisnąć, to w sumie na #!$%@? mi dobre opinie? To zawsze można poprawić, a jak już się zabijesz to się nie odzabijesz.
#depresja
  • 132
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pudeukocica: najważniejsze w twoim poście jest przedostatnie zdanie. Jak ludzie przestaną przejmować się opinią innych o sobie, to jestem pewien, że odsetek depresji zmniejszy się bardzo mocno. Powodzenia :)
  • Odpowiedz
@Pudeukocica: no #!$%@? jak ktoś ze znajomych będzie kręcił beke że do psychiatry chodzisz no to już wiesz ze nie powinien tym znajomym być. Choroby to choroby. Czy swędzenie kukla czy psychiczne...
  • Odpowiedz
@Pudeukocica: super Mirku, powodzenia życzę! Mam nadzieję, że w końcu w naszym społeczeństwie zacznie zauważać się, że psychiatra to lekarz jak każdy inny. Choroby psychiczne są o wiele gorsze niż te "fizyczne". Walcz o siebie, bo nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.
  • Odpowiedz
mówisz że do psychiatry chodzi więcej osób niż nam się wydaje. Psychiatra kojarzy sie jak kojarzy, wiec mozna powiedziec, ze swiat zwariowal. Szczegolnie cywilizacja zachodnia.


@pablomike71: mam nadzieję, że trollujesz. Kiedyś ludzie też cierpieli na depresję i inne choroby psychiczne ale nikt tego nie umiał zdiagnozować ani leczyć. To tak jakbyś powiedział, że teraz ludzie mają większe problemy z zębami bo 100 lat temu do dentysty prawie nikt nie chodził...
  • Odpowiedz
  • 2
@draxter Niestety, ale dużo jest też takich których nie obejdzie nawet nasza śmierć. Jak w przypadku mojego kumpla, gdy niektórzy znajomi nie dość że nie pofatygowali się by wziąć wolne i przyjechać na pogrzeb, to jeszcze wrzucali foty z grilla na instastory. Wiedzieli o sytuacji.
  • Odpowiedz
Pan doktor nie kazał mi biegać czy coś, ale wręcz wyjaśnił że jeżdżenie na rowerze czy wpierdzielanie czekolady co prawda podniesie poziom serotoniny, ale później organizm przywyknie i ostatecznie gówno mi to da.


@Pudeukocica: to tak jak z lekami, które chyba jednak ci zapisał?( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Jak ludzie przestaną przejmować się opinią innych o sobie, to jestem pewien, że odsetek depresji zmniejszy się bardzo mocno.


@Toszeron: nie przestaną, człowiek jest zwierzakiem stadnym i z ewolucyjnego punktu widzenia, aby przetrwał to potrzebuje żyć w grupie, która go akceptuje.
  • Odpowiedz
@Pudeukocica: gratulacje! Mnie czeka na początek wizyta u psychologa, bo może w moim przypadku trzeba po prostu kilka rzeczy wyjaśnić.
Postanowiłem pójść i zwyczajnie pogadać o swoich problemach, kiedy dowiedziałem się, że cała masa ludzi w firmie chodzi do psychiatry lub psychologa. Tylko własnie, o tym się nie mówi
Byłem w szoku, kiedy dowiedziałem się, że nawet osoby z niesamowitą charyzmą i uśmiechem na twarzy całe 8 godzin w robocie
  • Odpowiedz
@Pudeukocica: chodzic do psychiatry to nie wstyd przeciez. oznacza to dla mnie, ze zdajesz sobie sprawe w jakim stanie jest twoja psychika i chcesz cos z tym zrobic. #!$%@? mnie takie #!$%@?, ze jak chodzi do psychiatry to pewnie kretyn, bo najczesciej mowia to osoby, ktore maja w mozgu siano.
  • Odpowiedz
Początkowo miałem obawy, że otoczenie uzna mnie za wariata wyłącznie dlatego że chodzę do psychiatry, ale jak mam do wyboru to lub zawisnąć, to w sumie na #!$%@? mi dobre opinie?


@Pudeukocica: inaczej - pomyśl sobie jakie opinie będą chodziły jakbyś się wyhuśtał, instant wariat, pomyleniec, cienias itp, imo to jest najgorsza opcja jak ktoś się jeszcze martwi o jakąś dziwną "reputację" xD

pjona Miras wszystko będzie ok, nie olewaj
  • Odpowiedz
@Pudeukocica: Powodzenia z terapią.

Ja dopiero w piątek mam swoją pierwszą wizyte u psychologa i ze stresu szlag mnie trafia już. Jak wcześniej się przekonywałam że powinnam iść do psychologa, tak teraz mam wrażenie że w sumie to nic mi nie jest i sama sobie poradzę.
  • Odpowiedz