Aktywne Wpisy
NarcoPolo +105
Najgorsze jest to #!$%@? okłamywanie siebie.
- Skończą się wakacje to przestanę pić ( w szkole byłem #!$%@? codziennie)
- Zrobię prawko to przestanę pić ( po 3 miesiącach mi zabrali za jazdę po pijaku)
- Pójdę do pracy to przestanę pić ( w robocie byłem #!$%@? non stop)
- Zakocham się to przestanę pić ( wystarczył pierwszy poważniejszy kryzys żebym zachlał, a na koniec i tak wszystko #!$%@?łem i po miłości)
- Skończą się wakacje to przestanę pić ( w szkole byłem #!$%@? codziennie)
- Zrobię prawko to przestanę pić ( po 3 miesiącach mi zabrali za jazdę po pijaku)
- Pójdę do pracy to przestanę pić ( w robocie byłem #!$%@? non stop)
- Zakocham się to przestanę pić ( wystarczył pierwszy poważniejszy kryzys żebym zachlał, a na koniec i tak wszystko #!$%@?łem i po miłości)
Ytarka +69
Kurcze, miałam iść spać ale chyba pójdę schudnąć XD
Jak miałam kilka lat i byłam bezmozgim yeti, krzyczałam coś do randomowych ludzi z balkonu i od razu się chowałam, taka byłam wyszczekana, pewna siebie i zabawna ( ͡° ͜ʖ ͡°) no identyko jak @Blackol12
Jak miałam kilka lat i byłam bezmozgim yeti, krzyczałam coś do randomowych ludzi z balkonu i od razu się chowałam, taka byłam wyszczekana, pewna siebie i zabawna ( ͡° ͜ʖ ͡°) no identyko jak @Blackol12
Wnioskowanie ekranowych śledczych jest poprawne tylko w warunkach predeterminowanych scenariuszem - podczas morderstwa padało, większość osób ma przy sobie parasol w trakcie deszczu, przy ofierze parasola nie znaleziono, więc zabójca musiał wziąć ten parasol i właśnie w ten sposób go znajdziemy. Być może jest to najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzeń, lecz Sherlock nie bierze tu pod uwagę całej rzeszy możliwości, których zsumowane prawdopodobieństwo jest wszakże największe: że ofiara nie spodziewała się deszczu, że zapomniała parasola, że nie nosi parasola nigdy, bo nie lubi, że zgubiła go chwilę wcześniej, że pożyczyła go komuś, że parasol zwiał z chodnika silny wiatr itd. itd. No dobra, ale o co mi właściwie chodzi? Czemu mówię o tak oczywistym błędzie w rozumowaniu?
Bo codziennie zdarzają nam się sytuacje, w których jesteśmy takimi detektywami i często przesadnie wierzymy w swój holmesowski zmysł dedukcji. Wyrywamy z kontekstu słowa, wypowiedzi, działania czy całe sytuacje i wnioskujemy na ich podstawie tak, jakby to był zamknięty świat serialu, w którym dzieją się tylko najbardziej prawdopodobne rzeczy. A w rzeczywistości tak nie jest, bo zdarzają się wypadki, pomyłki i tym podobne zakrzywienia prawdopodobieństwa, które powinny ograniczyć naszą pewność wydawania pochopnych osądów na podstawie szczątkowego materiału dowodowego. I jasne, jeśli musimy wybrać jakąś opcję, to najbezpieczniej jest wybrać tę z najniższym kursem, ale prawda jest tak, iż w tych codziennych sytuacjach często nie musimy wybierać - nie musimy szufladkować kogoś po jednym spotkaniu, nie musimy się obrażać przez pojedynczy gest, który zinterpretowaliśmy jako wrogi wobec nas, nie musimy przesadnie analizować słów, jakie do nas rzucono w kłótni czy dynamicznej dyskusji.
Możemy za to zbierać poszlaki w ważnych sprawach i odpuścić te błahe, ot dla świętego spokoju. To elementarne, drogi Watsonie.
[Konrad Holmes]
____________________________
Nasz tag: #odmienbyc
[Nasz fp na fb](https://www.facebook.com/Odmień-Być-738481763205508/)