Wpis z mikrobloga

@Corrny wiesz, najlepiej do toz bo jeśli ma niekastrowane zwierzęta to od razu zajmą się problemem systemowo.
Fundacje to nie prywatne karetki dla kotów że ktoś przyjedzie i zabierze, jak dzwonisz do nich z prośbą o pomoc to czasem też trzeba coś od siebie dać - np. przywieźć zwierzaka.
@krave sytuacja już ogarnięta. Toz się niestety nie odzywał, ale ekoatraż pomogła. Nie oczekiwałem, że ktoś przyjedzie i wszystkim się zajmie. Zrobiłem ze 100 km, ale dzisiaj udało mi się go zabrać i zawieźć do ekostraży. Babeczki na miejscu powiedziały, że powinno się go udać odratowac. Jak będzie do zabrania to dam znać na mirko.