[szogu3]

Zmieniają się charaktery, ludzie, zasady - wszystko ewoluuje. Nie inaczej jest w przypadku dzieł wychodzących spod rąk japońskich artystów. Upływ czasu odcisnął się oczywiście także na najpopularniejszych mangach, a więc tych, które kierowane są do nastoletnich chłopaków. Shōneny znacznie się rozwinęły i doskonałym tego przykładem jest My Hero Academia. Manga, która już w momencie debiutu pokazała ogromny poziom, jest dziś jednym z najlepszych przedstawicieli tego kierunku wydawniczego.

Fani tłumnie wyczekują cotygodniowych rozdziałów od Koheia Horikoshiego, a każdy kolejny sezon animowanej adaptacji zaliczany jest do tych najbardziej ekscytujących premier w sezonie, w którym akurat się pojawi. Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, iż Deku i spółka będą pamiętani jeszcze długo po zakończeniu serii.

Co wpłynęło na to, że My Hero Academia jest tak dobre? W czym właśnie ta seria jest lepsza niż kultowe shōneny z ubiegłego wieku i początku bieżącego? Artykuł, który właśnie opisuję, to w pełni subiektywny zbiór czterech elementów, które sprawiły, że manga pana Horkoshiego jest tak świetna. Zapraszamy do lektury!

My Hero Academia – podręcznikowy przykład nowoczesnych shōnenów

[hetman-kozacki]

@szogu3: Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tej serii, pomyślałem, że to zrzynka Marvela, korzystająca z fali popularności kina superbohaterskiego. Jakże się myliłem. Teraz to mój ulubiony shonen.

[szogu3]

@hetman-kozacki: Śmieszna sprawa, bo i ja się tego obawiałem xD Nazwać ulubionym, to go nie nazwę, ale z niemałą ekscytacją czekam na kolejny sezon ^^