Wpis z mikrobloga

@pciem: Jeśli wstępując do wolnomularstwa nastawiasz się na profity, to znaczy, że zdecydowanie pomyliłeś organizacje.
Jasne; zdarzają się osoby, które dołączają, bo mają jakieś mylne wyobrażenie na temat masonerii lub liczą jedynie na zbudowanie sieci kontaktów, natomiast zazwyczaj maksymalnie po roku lub dwóch rezygnują i odchodzą.
  • Odpowiedz
@pciem: Jesz nadziewanego indyka z miłymi starszymi panami podczas agapy. :)
A tak na poważnie, to powyższe oczywiście też, natomiast głównym założeniem Wolnomularstwa było dążenie do uczynienia świata lepszym, tak samo jak dążenie do uczynienia siebie samego lepszym. Chodzi o świat, w którym każdy jest równy, bez względu na kolor skóry, orientacje, wyznanie i tak dalej.
Bycie Wolnomularzem to nieustanna praca nad sobą i niesienie anonimowej (bez świecenia nazwiskami) pomocy innym, bardziej potrzebującym. Jako przykład podam Ci Wielką Brytanie - każdego tygodnia (a nawet dnia) tamtejsza Masoneria wspiera tysiącami, a nierzadko również dziesiątkami tysięcy funtów domy dziecka, szpitale czy finansuje operacje kosztujące majątek osobom, które nigdy w życiu nie mogłyby sobie na nie pozwolić. Operacje, które dla tych osób są jedynym ratunkiem.

Osobiście nie jestem Wolnomularzem, należę do innej organizacji tzw. paramasońskiej, natomiast mam znajomych Masonów w różnych zakątkach świata, którzy niejednokrotnie mi pomogli i z doświadczenia mogę powiedzieć, że to bardzo serdeczni ludzie. Oczywiście jak w każdej grupie społecznej znajdą się wyjątki, jednak nie może to rzutować na opinii całego stowarzyszenia. Jako inny przykład mogę Ci podać sytuację ze Stanów Zjednoczonych, z pewnego małego miasteczka, stan jest tutaj bez znaczenia. Wydarzyła się tam pewna tragedia; samotny ojciec (jego żona zmarła na raka) wychowujący dwójkę dzieci został razem z nimi bez dachu nad głową; to znaczy ich dom całkowicie spłonął. Na całe szczęście nie było ich w środku gdy to się stało. Jako, że tak jak mówiłem było to małe miasteczko; znaczna większość ludzi w nim się znała, podjęto ten temat w Loży i wszyscy zgodnie postanowili tej rodzinie pomóc. Ojciec tych biednych dzieci naturalnie nie należał do Masonerii. Zorganizowano zbiórkę funduszy, jeden z członków miał też firmę budowlaną - postanowili odbudować im dom, co zresztą się udało. Podczas samej odbudowy chcieli im zapewnić również dach nad głową - to znaczy opłacić wynajem jakiegoś lokum, jednak ów ojciec stwierdził, że to jednak za dużo i na to nie przystał, sam ze swojej kieszeni opłacił wynajem. Każdego dnia inny mason zapraszał jego wraz z dzieciakami do swojego własnego domu na obiad, kolejność sami ustalili w Loży. Rozumiesz już na czym polega bycie Wolnomularzem? To niesienie bezinteresownej pomocy potrzebującym, działanie prospołeczne, bez parcia na szkło, pierwsze strony gazet czy
  • Odpowiedz