Wpis z mikrobloga

Marsz, marsz, marsz...

Moje rodzinne miasto ma to do siebie, ze zazwyczaj kompletnie nic ciekawego się tutaj nie dzieje. Poza okazjonalnymi festiwalami tych samych wykonawców oraz cyklicznymi spotkaniami seniorów na rynku, nie ma praktycznie nic co zainteresowałoby młodego człowieka. W sumie to tylko budują się nowe kościoły. Dużo kościołów.

Minionej soboty odbył się jednak Marsz Równości, który szczerze mówiąc był dla mnie wielkim zaskoczeniem. Nie czytam gazet, nie oglądam telewizji, więc dowiedziałem się o tym pochodzie dopiero w trakcie jego trwania, a że miałem blisko - wziąłem aparat w rękę i ruszyłem w poszukiwaniu wrażeń.

No i się nie zawiodłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oberwałem policyjnym gazem i petardami, a nawet nie uczestniczyłem w marszu po żadnej ze stron xD Niemniej udało mi się wykonać kilka ciekawych kadrów, wiec jeśli chcecie zobaczyć marsz bez żadnego koloryzowania to zapraszam.

>tutaj cały album: https://photos.app.goo.gl/zgAjAyenf1Bcp9ez8 są wybuchy, dymy i wystrzały

>a jak ktoś lubi bardziej przystępna formę to mam relacje na instagramie @kmocarski


Ogólnie było spoko, tyle zwierząt w jednym miejscu ostatnio widziałem chyba tylko we Wrocławskim zoo xD

#paradarownosci #bialystok #fotografia #mojezdjecie #chwalesie #kubafotografuje #reportaz #marszrownosci
iDaft - Marsz, marsz, marsz... 

Moje rodzinne miasto ma to do siebie, ze zazwyczaj k...

źródło: comment_TUY909dAZloKkWysRkESWO6BP4fIyBH1.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz