#anonimowemirkowyznania Mirki jak oceniacie chłodnym okiem taką sytuację? Niebieski zaproponował mi rok temu żebym u niego zamieszkała, on ma swoje mieszkanie za które spłaca kredyt, zgodziłam się. Ja mam swoje mieszkanie po babci więc skoro zamieszkałam u niego, to je wynajęłam. Niebieski ma ból dupy o to, że przez to, że mieszkam u niego to jestem do przodu na wynajmie 1300 zł i powinnam mu płacić połowę jego raty kredytu. Ja stoję przy tym, że nie ma takiej opcji i dalej płacę z nim na pół opłaty za czynsz i media. On ciągle nalega że powinnam mu płacić, a ja nie mam zamiaru spłacać czyjegoś kredytu, bo mieszkanie jest jego. W tej sytuacji zaproponował mi żebyśmy się wprowadzili do mnie, a on wynajmie swoje mieszkanie. Ja stwierdziłam, że nie i zaproponowałam że w takim razie niech on wynajmie komuś swoje mieszkanie, ja będę nadal wynajmować swoje i razem wynajmiemy sobie mieszkanie dla siebie, gdzie będziemy wszystkie opłaty dzielić na pół. On twierdzi, że to bez sensu. Dodam, że on sam nalegał rok temu żebym u niego zamieszkała i wszystko było ok do czasu gdy nie zaczęłam wynajmować swojego mkeszkania. Kto ma wtej sytuacji rację?
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że takie rzeczy dobrze dogadać zanim się wprowadzisz. Trochę rozumiem postawę niebieskiego i powinnaś mieć na uwadze, że koszty mieszkania to więcej niż czynsz i media. Z drugiej strony jak nie jesteś jego samego pewna i czy ten związek ma przyszłość, to wyprowadź się ;) jak jesteś to dorzuć się
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro nie zgodziłaś się na to, żebyście mieszkali u ciebie i on nie ponosił kosztów wynajmu to chyba odpowiedź jest prosta. Wynajęcie kolejnego mieszkania gdy oboje macie własne to też według mnie głupi pomysł.
Albo się dokładaj, albo wracaj do siebie. Takie rzeczy uzgadnia się przed przeprowadzką.
@AnonimoweMirkoWyznania: Uciekaj od niego. Czy Ty ukochanej osobie zazrościłabyś, że jej się wiedzie i ma dochody? Twoje chłopiątko Ci zazdrości, jak w ogóle możecie być razem i chcieć coś budować na poważnie? On Cię sam zaprosił, TY zaproponowałaś, że możecie wynjać inne i dzielić się nim normalnie na pół, a dla niego nadal źle. Najlepiej żebys mu spłacała kredyt i nie wynajmowała swojego, byś przypadkiem dodatkowych pieniędzy nie miała. Wybacz, ale
@AnonimoweMirkoWyznania Moim zdaniem taki układ jak macie teraz jest ok, ale idąc na kompromis możesz zaproponować że będziesz płacić cały czynsz i opłaty, albo połowę części odsetkowej raty - która jest niejako kosztem tego mieszkania.
@AnonimoweMirkoWyznania: jak się zgodzi na dopisanie Ciebie jako współwłaściciela mieszkania to się zgadzaj. Jak nie to niech się goni, bo jak {jeśli) się rozejdziecie to zostaniesz z niczym.
A traktowanie tego jak wynajem z jego strony to też głupota bo jesteście w związku. Chyba że nic w domu nie robisz i tylko na dupie siedzisz.
@AnonimoweMirkoWyznania: krótka piłka - zaproponuj że skoro dokladasz się do kredytu to chcesz być wspolwlascicielem. Szybko zmieni zdanie.
Swoją drogą jak się nie potraficie dogadać o 1300 miesięcznie to pomyśl czy ten związek ma sens. Jak dostaniesz w nowej pracy 2k podwyzki to też Ci każe połowę oddać?
@AnonimoweMirkoWyznania: spłaca kredyt bo jest jego właścicielem. Nie powinno się patrzeć że lżej finansowo któreś z was ma w życiu w tej chwili. Jeżeli będziesz się dorzucac do raty będzie to równoznaczne byciem właścicielem w jakimś tam procencie. To nie jest pomoc w zakupie mięsa na obiad do wspólnego życia tylko spłata pożyczki ( ͡°ʖ̯͡°) gdybyś płaciła za kredyt i później przy ewentualnych rozejsciach w
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam analogiczną sytuacje , nie spłacaj jego kredytu. Sam chciał wziąć obowiązek to niech płaci. Jeśli masz płacić jego kredyt to idźcie do notariusza i niech oddaje część mieszkania. Pamiętaj , płacisz = wymagasz.
#prezydent #usa #polska Czy tylko mi przeszkadzała wczoraj wszechobecna flaga Ukrainy , podczas wizyty Bidena ? Jak na początku serio ich wspierałem to już mam tego powoli dość i ciągle czekam aż Zalenski zacznie usuwać pomniki bandery na Ukrainie
Mirki jak oceniacie chłodnym okiem taką sytuację? Niebieski zaproponował mi rok temu żebym u niego zamieszkała, on ma swoje mieszkanie za które spłaca kredyt, zgodziłam się. Ja mam swoje mieszkanie po babci więc skoro zamieszkałam u niego, to je wynajęłam. Niebieski ma ból dupy o to, że przez to, że mieszkam u niego to jestem do przodu na wynajmie 1300 zł i powinnam mu płacić połowę jego raty kredytu. Ja stoję przy tym, że nie ma takiej opcji i dalej płacę z nim na pół opłaty za czynsz i media. On ciągle nalega że powinnam mu płacić, a ja nie mam zamiaru spłacać czyjegoś kredytu, bo mieszkanie jest jego. W tej sytuacji zaproponował mi żebyśmy się wprowadzili do mnie, a on wynajmie swoje mieszkanie. Ja stwierdziłam, że nie i zaproponowałam że w takim razie niech on wynajmie komuś swoje mieszkanie, ja będę nadal wynajmować swoje i razem wynajmiemy sobie mieszkanie dla siebie, gdzie będziemy wszystkie opłaty dzielić na pół. On twierdzi, że to bez sensu. Dodam, że on sam nalegał rok temu żebym u niego zamieszkała i wszystko było ok do czasu gdy nie zaczęłam wynajmować swojego mkeszkania. Kto ma wtej sytuacji rację?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
Albo się dokładaj, albo wracaj do siebie. Takie rzeczy uzgadnia się przed przeprowadzką.
Uciekaj od niego.
Czy Ty ukochanej osobie zazrościłabyś, że jej się wiedzie i ma dochody?
Twoje chłopiątko Ci zazdrości, jak w ogóle możecie być razem i chcieć coś budować na poważnie?
On Cię sam zaprosił, TY zaproponowałaś, że możecie wynjać inne i dzielić się nim normalnie na pół, a dla niego nadal źle.
Najlepiej żebys mu spłacała kredyt i nie wynajmowała swojego, byś przypadkiem dodatkowych pieniędzy nie miała.
Wybacz, ale
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: nie traktuj tego jako splaty kredytu tylko oplaty za wynajem
A traktowanie tego jak wynajem z jego strony to też głupota bo jesteście w związku. Chyba że nic w domu nie robisz i tylko na dupie siedzisz.
Swoją drogą jak się nie potraficie dogadać o 1300 miesięcznie to pomyśl czy ten związek ma sens. Jak dostaniesz w nowej pracy 2k podwyzki to też Ci każe połowę oddać?
Miałem pisać coś wartościowego, ale w sumie #!$%@?, obie strony tak samo udane. Łap plusa, to chyba najlepsze podsumowanie tego wpisu xD
Komentarz usunięty przez autora