Wpis z mikrobloga

Squash to jednak niesamowita sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°) znajomi namówili mnie, żebym spróbował - nie żałuję! Niedziela I poniedziałek po dwie godzinki grania (grałem trochę krócej - było nas 3, więc 2 grały, jedna siedziała i się tak zmieniliśmy) i w ogóle nie czuje tyłka ani prawego przedramienia. Cardio chyba dobre. Dzisiaj się nie ruszam z domu, mam przepotężne zakwasy.... A na wadze z dnia na dzień coraz lepiej () mam nadzieję, że ten squash przełoży się na jutrzejsze poranne bieganie, chociaż nie będę pewnie robił dużego dystansu (xD), a jakieś 2x2 plus podbiegi. Miłego!

#zmieniamzycienalepsze
  • 2
@stam pamiętam jak mnie kumpel pierwszy raz na squasza wyciągną. Ja raczej wysportowany i do tego trochę na rowerze jeździłem to myślałem że go przegonię po tym korcie. A po 15 min z nim myślałem że płuca wypluję. No ale bakcyla na 2 lata złapałem i chodziliśmy 2-3 razy w tyg grać przez pracą. Kondycja niesamowicie mi się poprawiła wtedy.