Wpis z mikrobloga

W garazu Williamsa nerwowo. Praca wre. Analitycy przekrzykuja sie na szacunki i rozne scenariusze, Dave Robson przeglada telemetrie. Czuc w powietrzu poruszenie i nerwowa atmosfere.
'Jest dobrze' rzuca Dave Robson. I rzeczywiscie, marazm i rezygnacja ze wczesniejszych wyscigow 2019 zniknela. Ale euforii tez nie ma...jeszcze. Jest blisko, bardzo blisko a jednak daleko. Wedlug wyliczen, gwarancje zdublowania Kubicy da 1.8s przewagi na okrazeniu. Nierealne? Trudne, bardzo trudne. Ale biorac pod uwage niebieskie flagi i zoptymalizowanie pit-stopow moze wystarczyc 1.4 secundy, nawet mniej!
Sukces jest wiec na wyciagniecie reki ale trzeba wykonac plan bezblednie. Claire Williams nerwowo na przemian zwilza jezykiem i przygryza wargi, Dave Robson uparcie wpatruje sie w telemetrie i raz po raz wydaje mechanikom polecenia w krotkich, zolnierskich slowach, Paul Williams tanczy w rogu garazu w rytm 'Ray of Light' Madonny (wiadomo, domowy wyscig).
Swiat wstrzymal oddech i w euforii obserwuje walke Williamsa z tym historycznym wyzwaniem. Dla Franka! Dla 50 lat historii! Dla ich etosu i DNA! Uda sie! Musi sie udac! Jeszcze tylko dodatkowe 0.2 sekundy przewagi nad Kubica,tyle wystarczy...szampany sie chlodza.