Wpis z mikrobloga

Myślałem, że to ja jestem #przergyw, ale jak odpaliłem na fejsbuku ludzi z podstawówki i gimnazjum (nie mam ich w znajomych, kiedyś pousuwuałem xD) to w sumie gdybym był aktywny na social mediach to byłbym przy nich bogiem. Kiedyś wielkie kozaki i najlepsi z wuefu? Dziś brzuszki piwne, żonobijki i zapadnięte od alko ryje. Kiedyś miss i księżniczki? Dziś nazywając je słowem "MILF" mielibyśmy definicję oksymoronu. xD
Z drugiej strony kilka osób wyszło in plus, szczególnie Ci, którzy poszli na prawo/medycynę bądź wkręcili się w korpo.
A ja? Jestem grubasem, wpierdzielam chipsy i batony i zamiast żony z bombelkami rucham jednorazówki z internetu. ;< Ale toga z niebieskim akcentem coraz bliżej, a na stolicę patrzę z 27 piętra. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 3
@Muodyhuopiec1919: nie jestem xD
pewien pan z wąsem kiedyś powiedział "gdziekolwiek tylko sięgnie nasz triumf będzie on jedynie punktem odniesienia do dalszej walki" - więc nawet jak zrobię aplikację czy znajdę miłość życia to pewnie będę dalej chciał czegoś więcej.

z drugiej strony siedzenie w sobotę przed kompem i wpierdzielanie chrupków z lidla (z okazji tygodnia amerykańskiego są takie fajne bbq, polecam) jest 100 razy lepsze niż imprezy <3