Wpis z mikrobloga

Wiem wiem, będzie trochę #zalesie ale muszę to z siebie wyrzucić bo coraz częściej zdarza mi się poznać taką osobę, którą zaraz opiszę. Zastanawiają mnie dzisiejsze standardy pojęć takich jak normalność, SKROMNOŚĆ, niska wypłata itd.

Począwszy od takiego małżeństwa znajomych co mówią, że "nic nie mają i są w sumie biedni":
- kredytów nie mają bo większość, a szczególnie nowe mieszkanie sponsorowali teściowie
- które następnie "tanio wykończyli" ...czyli kładąc marmury na posadzce i mozaiki w łazience i kuchni.
- on ma firmę a ona jest nauczycielką ( ͡º ͜ʖ͡º)

spoko.

Teraz trochę #logikarozowychpaskow gdzie któraś już z kolei poznana dziewczyna mi mówi, że żyje bardzo skromnie bo mało zarabia i nie ma na nic czasu bo praca albo studia. No więc skromność w/g takiej przykładowej różowej poznanej ostatnio wygląda tak:
- duże mieszkanie w centrum dużego miasta kupione za gotówkę... (pewnie przez rodziców ale to nie ważne)
- dębowe meble robione na zamówienie ale już "stare są bo sprzed 2 lat"
- 2-letnie auto
- telefon ofcorz najnowszy ajfon. Ten najnowszy.
- mało zarabia ...czyli jakieś 5k na rękę w wieku 24 lat o czym nie omieszkała się pożalić bo to podobno mało.
- na drugą randkę przyszła z torebką Louis Vuitton o czym skromnie napomknęła...
- parę razy wspomniała, że chyba wyjedzie do Niemiec bo tutaj nie widzi przyszłości ( ͡ ͜ʖ ͡)
Swoją drogą poczułem się wtedy przy niej jak jakiś obdartus w garniturze Vistuli za marne 2k ().

Nie wiem skąd się tacy ludzie biorą dzisiaj. Tacy narzekający, że w Polsce jest bardzo źle, że bida piszczy i w ogóle, jednocześnie nie odczuwając nawet w promilowym procencie tej "bidy" na co dzień.

W takim razie jakie są dzisiaj standardy tej normalności, biedy i skromności? Bo ja mam coraz częściej ostre zwarcie jak niektórych widzę i słucham.

#c---------------a
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Wasz_Pan: też takich "biednych" znam. Wiecznie marudzą a nawet nie będę opisywał czym jeżdżą i w czym chodzą. To chyba jakaś moda na marudzenie.
  • Odpowiedz
@Wasz_Pan: ale jeżeli laseczce kupują i wykańczają chatę bogaci rodzice, którzy dotychczas ja utrzymywali i fundowali drogie rzeczy, to nie można się dziwić,że konieczność samodzielnego opłacania rachunkow i kupna rzeczy, które się wczesniej miało za buziaczka dla rodzica jest dla takiej osoby spora zmiana finansowa.

Koleżanka ma takich znajomych też, jak piszesz. Oboje młodzi lekarze, razem koło 15k na rękę mają. I uważają ze to mało bardzo i się nie
  • Odpowiedz
@agaja: To, to to. Po 100 razy. Jak kalka. Mieszkanie za ponad 300k, najstarsze auto 3-4 lata, potem wymiana na nowe na firmę, praca w tejże firmie, nienormowane urlopy, sponsorowane wycieczki zagraniczne, a największe problemy to "na co rozwalić tę kasę, bo jak braknie, to dołożą. Wystarczy się ładnie uśmiechnąć.

Jak taki człowiek ma mieć jakikolwiek szacunek do pracy czy pieniądza, jeśli jest nauczony, że "co pierdnie, to ma"?

I
  • Odpowiedz