Wpis z mikrobloga

byłem w Auchanie 10 minut przed zamknięciem w sobotę, poszedłem do lodówki z produktami bliskimi terminu ważności (zwykle jest to mięso, sery itp), są przecenione o jakieś 10% xD i akurat podszedł pracownik i zaczął je przerzucać do wózka ze zdjęcia. niesprzedanych produktów było naprawdę dużo. wdałem się z nim w krótką rozmowę i dowiedziałem się, że:

- kiedyś przecena na takie produkty była 40-50% i wówczas sprzedawało się praktycznie wszystko
- teraz przecena to jakieś 10% i bardzo duzo się nie sprzedaje
- zawartość tego koszyka, do którego przerzucał towary, idzie do utylizacji
- pracownicy nie mogą brać takich towarów dla siebie, Auchan woli płacić za utylizację najwyraźniej xD

śmiesznie to brzmi w kontekście tego całego e------------a
powodzenia - byłem w Auchanie 10 minut przed zamknięciem w sobotę, poszedłem do lodów...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 71
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@powodzenia: 10% to naprawdę mało biorąc pod uwagę, że musisz się spieszyć i pamiętać żeby zeżreć tego kabanosa przed terminem. Nie mówiąc już o tym, że dla wielu ludzi to trochę siara i blokda kupować jedzenie z taką etykietką. No ale to nie pierwszy i nie ostatni przykład, kiedy korporacja boi się być zbyt ludzka, żeby pracownicy nie poczuli się za dobrze lub zbyt pewnie. Chyba, że ograniczenia wynikają z
  • Odpowiedz
@powodzenia: Często kupuje mielone po 7/8zł za kilo w biedrze kiedy w promocji kosztuje 12/13zł i nie jest to 10%. Coś jest nie tak z polityką firmy, może im się to opłaca jak te słynne lodóweczki które atakują naklejkami eko, badz EKO, NIE MARNUJ BĄDŹ EKO!!!!!!
  • Odpowiedz
@Piskariota15 Chryste, nie dość że mięso w biedrze jest c------j jakości, to j---e jeszcze w terminie ważności, a ty kupujesz przecenione blisko daty końcowej? ( _)
Nie kupuj tego szajsu
  • Odpowiedz
@powodzenia
10% na koniec terminu? To chyba pomysł jakiegoś oszołoma
Żeby oszczędzić dychę, to trzebaby wydać 100 na same promocyjne. A że zazwyczaj trzeba je zjeść w 1/2 dni...
To ja p------e takie coś, poroniony pomysł do reszty. Nie dość, że większość ominie (bo produkt mniej pewny) to jeszcze pozostała część i tak nie kupi, bo za drogo. W Netto też chyba są takie udawane obniżki na żółtych etykietach
  • Odpowiedz
@powodzenia: To trochę chodzi o dupochron. Sprzedając lub rozdając produkty, którym kończy/skończyła się ważność ryzykują tym, że komuś to zaszkodzi i będzie z tego jakaś gunwo afera, która sklepowi zaszkodzi. Sklep od jednego produktu i tak ma tylko jakieś nędzne grosze więc nie mają oni przez to jakiegoś parcia na to, by koniecznie te produkty sprzedać. Zbyt duże przeceny skutkują tym, że sporo osób chcąc przycebulić przyjdzie do sklepu tylko
  • Odpowiedz
  • 28
@powodzenia jak był większy % to ludzie zamiast kupować normalne, to kupowali to. Konkurencja dla reszty sklepu.

Bardziej opłaca im się wyrzucić i zapłacić za utylizację, niż trzymać kilka dni w sklepie, a potem sprzedać za połowę ceny.

O wszystkim decyduje Excel.
  • Odpowiedz
kiedyś przecena na takie produkty była 40-50% i wówczas sprzedawało się praktycznie wszystko


@powodzenia: Adrian, sklep nie ma interesu w tym żeby sprzedawać produkt za cenę tak niska ze nie zawiera marzy, skoro klient pójdzie i kupi za normalna cenę z uwzględniona pełna marza.

pracownicy nie mogą brać takich towarów dla siebie, Auchan woli płacić za utylizację najwyraźniej


Pracownicy nie mogą brać, bo w sklepach nagle pojawiałaby się szynka parmeńska
  • Odpowiedz
- pracownicy nie mogą brać takich towarów dla siebie, Auchan woli płacić za utylizację najwyraźniej xD


@powodzenia: mój drogi, jakby auchanowi jest naprawdę obojętne co z tym zrobi i gdyby się dało pozbyć tego za darmo, to by tak zrobił. Ale gdyby dał pracownikom te zbuki, to zaraz by się d-----ł fiskus, że vat nie opłacony, że pracownicy też się wzbogacili, że za wartosc otrzymanego towaru trzeba odprowadzic skladkę zdrowotną
  • Odpowiedz
@powodzenia: Jak moja mama pracowała blisko sklepu mięsnego, który był "w porządku" to dziewczyny sprzedawały mięso za 50-80% ceny, często mama kupowała na prawdę 2-5kg mięsa dla moich psiaków. Szef nie robił z tym problemu, mimo że to był normalny sklep, a nie jakaś sieciówka i wszyscy zadowoleni... W-----a mnie taka patologia marnotrawstwa... no ale jak zwykle, prawo musi robić fikołki, bo odsetek oszukuje...
  • Odpowiedz
@powodzenia: sklep wie co robi, tak się opłaca i tyle. ja kilku konkretnych produktów nigdy nie kupuję  bez promo i czekam na 50-70% zniżki w dzień końca ważności xD jakby nie dawali takich promo to bym grzecznie kupował po całej cenie
  • Odpowiedz