Wpis z mikrobloga

Mircy, miałem akcję z Januszem handlarzem jak z filmu/internetu. Ogólnie to szukam samochodu na dojazd do pracy, budżet: 10k. Wracałem z zakupów i wstąpiłem do pobliskiego komisu pooglądać bolidy. Spodobały mi się dwie beemki seria 3 e43 kompakt i sedan. Podbija typowy janusz z wonsem mówi co i jak. Sapie że co chwile oglądajo sebixy i pewnie za niedługo się sprzeda, igiełka, super stan itd.. Wsiadamy do kompakta, odpalam, pierwsze wrażenie - spoko. Sprawdzam wszystkie bajery, sterowanie foteli, klima, szyby, szyberdach, tylne szyby - wszystko ok. Jedziemy, Janusz zachwala że niemiecka motoryzacja itp itd. To wprowadzam nagły zwrot akcji - jedziemy do diagnosty i mechanika, Janusz - ok ale na Pana koszt bo nie będzie z każdym jeździł i płacił. Oczywiście handlarz wskazał mi diagnostę, do którego mieliśmy z 4km, ja się uparłem żeby pojechać do najbliższego. Przychodzimy na stację, oczywiście handlarz-diagnosta najepsi kumple, nawet sobie pionę przybili - myślę no to fhoj te badania, stracone 20zł i będzie "nic nie stuka, kupować lać i jeździć itp."
Diagnosta sprawdza, trzepaczki - zawieszenie ok, hamulce trochę słabe ale nie wymagam przecież igiełki za taką cenę.
Wychodzę z autka pytam czy wszystko ok, diagnosta mi na ucho "wyciek z silnika". Udaję głupa i pytam diagnostę czy mogę wejść pod spód pooglądać itd.itp. - jasne - wchodzę patrzę, silnik cały z oleju - z góry przez te obudowy nic nie było widać...
Wchodzę do auta z Januszem, ja trochę niepocieszony - Janusz to zauważył i od razu zmienił ton, zaczął sapać że dzwonili mu kllienci którzy byli u niego przede mną i że chcą brać. Myślę sobie ok, typowa zagrywka żeby wywrzeć presję na mnie, dam mu szansę, mówię o wycieku oleju z silnika, Janusz a pieprzysz pan nic tam nie ma, silnik czysty i chodzi jak zegarek. Po tym hasełku przejechaliśmy odcinek diagnosta-handlarz praktycznie w milczeniu. Paczę na placu dwóch sebixów, odstawiam beeme, Janusz od razu o ci to właśnie bioro, oddałem mu kluczyki, Janusz się pyta i co bieresz pan? ci młodzi byli po panu wiec ma pan pierwszeństwo, bieresz pan?
Daj pan numer telefonu jutro zadzwonię jak się zastanowię - rzekłem. Janusz się #!$%@?ł, a dam panu ale nie ma pan po co dzwonić bo oni bierą te beeme. Myślę sobie ok, daj pan numer i spierdzielam. Janusz obrażony na cały świat że poświęcił mi 20 minut życia żeby przejechać się beemeą + 5 minutowe badanie diagnostyczne, z fochem napisał mi numer i na odczepnego - nie masz pan po co dzwonić, za 10 minut tej beemy już tu nie będzie.
Spakowałem się poszedłem do samochodu, odjechałem, zatrzymałem się do kiosku po szlugi, patrzę a tu sebixy jadą che che. Zapaliłem na spokojnie, dla jaj wracam do Janusza, wjeżdżam mu na plac Janusz patrzy na mnie - ja patrzę na beemkę - z mojej strony uśmiech - ze strony janusza wqrwienie. Odjechałem....

Pozdrawiam diagnostę który pomimo znajomości z januszem uchronił mnie od kupienia bombko/skarbonki. Są jeszcze serdeczni ludzie w tym kraju. Dziękuję! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#zalesie #samochody #motoryzacja #bmw #auto #heheszki
  • 37