[DoomSound]

Koale to są jednak #!$%@? okropne zwierzęta. Proporcjonalna wielkość mózgu koali w stosunku do reszty jej ciała jest z jedną z najmniejszych wśród ssaków, ponadto ich mózgi są GŁADKIE. Mózg jest pofałdowany - jak wiemy - po to, aby zwiększyć przestrzeń użytkową dla neuronów.
Jeśli pokażesz koali liście zerwane z drzewa i położone na płaskiej powierzchni, ten #!$%@? torbacz nie uzna ich za jedzenie. Koale są zbyt głupie żeby dostosować swoje nawyki żywieniowe do radzenia sobie z jakimikolwiek zmianami. W pomieszczeniu pełnym jedzenia mogą one dosłownie umrzeć z głodu, ponieważ ich mózgi nie powiadomią ich o otaczającej obfitości pożywienia. Nie jest to raczej cecha zwierzęcia wygrywającego w życie i w walce o przetrwanie.
Skoro już o głupocie i jedzeniu - jednym z możliwych powodów dlaczego ich płaskie mózgi są tak prymitywne jest fakt że liście eukaliptusa (jedyna rzecz którą #!$%@?ą) nie dość, że są trujące, to jeszcze praktycznie nie posiadają wartości odżywczych! One zwyczajnie nie pozyskują z nich dość energii by myśleć, przez co przesypiają więcej niż 80% swojego #!$%@? życia. Kiedy nie śpią, jedyne co robią to jedzą, srają i czasami wrzeszczą jak małe posrane demony.
Ponieważ liście eukaliptusa mają tak niską wartość odżywczą, kochane misie koala muszą je fermentować w swoich bebechach przez całe dnie. Wśród ssaków proporcja ich układu trawiennego w stosunku do całego ciała jest jedną z największych. Liczne gatunki roślinożernych ssaków są przystosowane do radzenia sobie z niesprzyjającymi roślinami działającymi na ich zęby, np. gryzoniom zęby nigdy nie przestają rosnąć, niektóre zwierzęta mają zęby umieszczone tylko w dolnej szczęce i miażdżą tkankę roślinną na swoich wzmocnionych podniebieniach. Jeszcze inne mają powiększone zęby trzonowe żeby bardziej efektywnie mielić sobie roślinki. Koale oczywiście nie są wyjątkiem i kiedy ich zęby zamienią się w pył, rozwiązują sytuację w bardzo prosty sposób - po prostu zdychają z głodu, ponieważ są absolutnie beznadziejne.
Jako ssaki, koale oczywiście karmią swoje młode mlekiem (warto zaznaczyć, że wśród ssaków dają najmniej mleka w stosunku do masy ciała). Kiedy młode musi przejść z bogatego i pożywnego pokarmu jakim jest mleko na liście eukaliptusa (rośliny, która ponadprzeciętnie wyraźnie daje znać, że nie chce być jedzona), okazuje się że nie jest do tego w ogóle przystosowane, ponieważ nie ma w swoich jelitach odpowiedniej flory bakteryjnej. Rozwiązanie? Młode zaczyna całkiem dosłownie polegać na dupie swojej matki, ze smakiem sącząc z niej porcje trochę nadtrawionego eukaliptusa, dzięki czemu może zacząć przystosowywać swój układ trawienny do tej wspaniałej diety.
Oczywiście młode może też łyknąć trochę sików, bo jego matka najpewniej nie trzyma odpowiednio moczu. Czemu? Bo prawdopodobnie cierpi na jakąś chorobę weneryczną, podobnie jak reszta tych #!$%@? zwierząt. Na niektórych obszarach zachorowania przekraczają 80% populacji. Bo widzicie, jedną z aktywności, na jakie koale poświęcają swoją cenną energię, są gwałty. Mimo iż koale rozmnażają się sezonowo, samce albo tego nie wiedzą, albo mają to totalnie w dupie i po prostu gwałcą samice na okrągło, płodne czy nie.
Jeśli samicy przyjdzie do płaskiego mózgu się bronić, samiec może zachcieć zrzucić ją z drzewa (i spaść razem z nią, oczywiście), co prowadzi nas do ostatniej ciekawostki o mózgu tego nomen omen półgłówkowatego gatunku.
Koale mają ponadprzeciętną ilość płynu mózgowo-rdzeniowego w tych paskudnych łbach (maja tam dużo miejsca, które zaoszczędziły na neuronach). Czemu mają go więcej? By chronić swoje mózgi przed urazami na wypadek gdyby spadły z zasranego drzewa pełnego toksycznych bezwartościowych liści.
Zwierzę tak zajebiście głupie, że ma wbudowany w mózg swój mały, własny hełm bezpieczeństwa. Jak ja ich #!$%@? nienawidzę.
tl;dr
koale są okropnie głupimi, roznoszącymi choroby weneryczne przestępcami seksualnymi, ale hej, przecież są takie słodkie jeśli zignorujesz ich puste oczy i #!$%@? stopy.

#pasta #koala