Wpis z mikrobloga

Wspaniały był to finał, nie zapomnę go nigdy. 4:3 wygrywa Anwil w tym ostatni mecz w hali rywala. Kibiców z Włocławka było jednak tak wielu, że można było odnieść wrażenie, że grają u siebie. Dla mnie kibica Anwilu, czy też wcześniej Nobilesu to wiele znaczy, choć już od dawna nie mieszkam w regionie. Drużynie kibicuję od samego początku, no może od czasu awansu do najwyższej ligi, czyli już 27 lat. Przez ten czas Anwil 11 razy grał w finale i zaledwie 3 razy zdobywał złoto. Przez lata byliśmy kolekcjonerami srebra, gwiazda zespołu Igor Griszczuk nigdy nie zdobył zota, były to jednak czasy wielkiej rywalizacji z wielkim wówczas Śląskiem Wrocław. Pierwsze złoto 2003 Anwil zdobył, gdy Griszczuk zakończył karierę 2002 XD , zagrał jednak w nowej hali oddanej 2001 roku, ta poprzednia była ekstremalnie mała, a za koszami było bardzo mało miejsca - na ścianach, musiały być materace XD kto widział ten wie. Potem rywalizacja z Prokomem, potem znów bywało różnie, aż w końcu do drużyny wrócił inny Igor, pan ze zdjęcia, mistrz z 2003 r., był wówczas rozgrywającym Anwilu, wrócił już jako trener. 3 lata temu po wygraniu tabeli przed play off, odpadł w pierwszym starciu z Czarnymi Słupsk, dostal jednak zaufanie i potem pyk dwa mistrzostwa. Dziękuję Pan Trener.

#plk #koszykowka #wloclawek #anwil #slaskwroclaw #twardepierniki #oswiadczenie #wspominajo
pogop - Wspaniały był to finał, nie zapomnę go nigdy. 4:3 wygrywa Anwil w tym ostatni...

źródło: comment_7tAJY9WVnOviCpIYUckikW3DvWyac4Yj.jpg

Pobierz