Wpis z mikrobloga

@M1r14mSh4d3: Mówili o tym wiele razy w wywiadach itp. A nazywanie tego ciemną stroną jest przesadą - nie robili NIC wówczas nielegalnego. Nigdy nie handlowali "piratami" na Stadionie tylko na Grzybowskiej (czyli o wiele wcześniej). Swoją drogą czasem się zastanawiam, czy sam kiedyś czegoś od chłopaków nie kupiłem :)
@Eoon: nie wiem jakie były założenia i oczekiwania, ale jeśli chodzi o W3:DG to zrobili wszystko tak, aby dobrze sprzedać i ludzi zadowolić, a jak wygląda wewnątrz, to chyba już kwestia wewnętrzna firmy. Póki nie łamią prawa. ;-)
A nazywanie tego ciemną stroną jest przesadą - nie robili NIC wówczas nielegalnego. Nigdy nie handlowali "piratami" na Stadionie tylko na Grzybowskiej (czyli o wiele wcześniej).


@baal80: no ale legalne to było? Przegrywali gry na dyskietki i je sprzedawali. Chyba nie, biorąc pod uwagę fakt, że ustawa o prawie autorskim obowiązuje w Polsce od 1994 roku.