Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Londyn. Stolica Anglii. Piękna pogoda jest dziś. 26 stopni. Wracając z pracy czułem jak slońce mi przyjemnie kark przypieka. Pomyslalem sobie ze Paulanera chętnie bym się napił wieczorkiem. Ot taki kaprys, zajawka. Kiedys go próbowałem i mi smakował. Po drodze będę mijał pare sklepow to sobie zakupie monachijskiego skubańca. No i się zaczęło...W Asdzie go nie widzieli, podobnie jak w Tesco i Sainsbury. W Coopie też lipa. Do Icelandu wlazlem dla żartów. Zaglądam do Turka i pytam go czy dostanę piwo Paulaner a on mi odpowiada pytaniem "a kto to?"
W kolejnym Off licence, gość wskazał mi półkę załadowana piwami i dodał bezczelnie ze "jesli tam go nie ma to znaczy ze go nie potrzebuje". Kolekcje miał calkiem sporą. Oczywiscie znalazlem wszystkie inne ale nie to co chciałem. Dupa zbita. Wychodząc, wklepalem haslo w komórkę i znalazlem skurczysyna. Sklep z winami go miał. Biegusiem do metra. Krótki spacerek i juz jestem w Majestic Wine. Na miejscu zdaje sobie sprawe ze owszem, Paul jest tam obecny ale sprzedają je wyłącznie w
12 butelkowych pudełkach. Psia krew!
Nie chcę 12-stu, chce jedno albo dwa. Wszystko wskazywało na to ze wieczór spędzę w towarzystwie dwojki znajomych czechów, Urquella i Staropremena ale przypomnialem sobie o jeszcze jednym sklepie. Cyk metro. Pyk spacer. Docieram, wchodze, rozglądam się, szukam wzrokiem... i co...?
Panie Marku...Panie Spencerze, wiedziałem ze mogę na was polegać...( ͡° ͜ʖ ͡°)

#grafomaniazwykopem
cheeseandonion - Londyn. Stolica Anglii. Piękna pogoda jest dziś. 26 stopni. Wracając...

źródło: comment_uHTslgMlycymxcbnvShiOt7dbC3OO9Oh.jpg

Pobierz
  • 2