Wpis z mikrobloga

Dzisiaj testowałem globalnie Yves de Sistelle Ivanhoe, dla porównania nadgarstek psiknąłem Terre D'Hermes.
Z początku niemal identyczne, powiedziałbym, że pomarańcza z TdH została podmieniona na cytrynę - jest kwaśniej. Z czasem cytrusy zanikają, ale podobieństwo zostaje. Trwałość podobna do oryginału, projekcja raczej słabsza.
Czy warto kupić? To zależy - jeżeli cena nie miałaby dla mnie znaczenia to wybrałbym oryginał, ale biorąc pod uwagę względy ekonomiczne to ciekawa alternatywa.

#perfumy

  • 5
  • Odpowiedz
@Kexu u mnie słabo wypada projekcja i trwałość chyba że się szybko do niego przyzwyczaiam. Dla mnie zapach super ale niestety przydało by się by był nieco trwalszy i mocniejszy.
  • Odpowiedz