Wpis z mikrobloga

Czy wiecie, że ci mili i uprzejmi państwo, którzy regularnie pukają w sobotę rano (i w każdą inną porę w której akurat jesteście zajęci) do waszych drzwi przez dekady lat zbierali o was i o wszystkich waszych sąsiadach dane osobowe? Do tego tygodnia każdy Świadek Jehowy wyruszający jak to oni mówią "w teren" miał obowiązek notować każdą interakcję z mieszkańcami swojego terenu, lub jej brak w przypadku nieobecności. Jeśli kiedykolwiek zdecydowałeś się na rozmowę z nimi, możesz być niemal pewny, że bardzo dużo z tego, co im o sobie powiedziałeś mogło i zapewne zostało zanotowane. Imię i nazwisko, wiek, płeć? Odnotowane. Masz dzieci? Odnotowane. Chorujesz lub chorowałeś na jakąś poważną chorobę? Odnotowane. W jakich godzinach jesteś w domu, a w jakich cię nie ma? Odnotowane. W co wierzysz i jak wierzysz? Szczegółowo opisane, tak jak ogólny przebieg całej rozmowy. Google posiada ogromną bazę danych o naszej aktywności w Internecie, ale to Świadkowie Jehowy posiadają największą bazę danych ze szczegółowymi informacjami na temat każdego mieszkania do którego udało im się dotrzeć na całym świecie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Baza ta nie jest na szczęście w żaden sposób zcentralizowana - osoba sporządzająca te notatki zachowuje je zwykle dla siebie lub przekazuje osobom, które przyjdą na jej terytorium po niej.

Piszę o tym akurat teraz dlatego, bo w tym tygodniu stało się coś, czego się nie spodziewałem. W wyniku wprowadzenia RODO i posypania się procesów sądowych w całej Europie został wysłany list do wszystkich zborów Świadków Jehowy w którym ogłasza się znaczącą zmianę w sposobie działania Świadków Jehowy - odtąd nie należy sporządzać żadnych notatek i zbierać żadnych danych osobowych, również tak trywialnych jak informacja, czy kogoś nie było w domu. Oczywiście zapewne znajdą się dysydenci, którzy będą naginać ten zakaz i nadal w taki czy inny sposób zapisywać gdzieś wyniki swojej działalności. Słyszałem już nawet pomysły o wykorzystywaniu podczas robienia notatek szyfrów, zresztą w Niemczech niektórzy już tak robią szukając gdzie mieszkają Polacy.

Moim zdaniem to początek końca tradycyjnego głoszenia od drzwi do drzwi w wykonaniu Świadków Jehowy. Sam byłem jednym z nich i nie wyobrażam sobie, żeby móc kontynuować to na taką samą skalę bez możliwości notowania chociażby gdzie nikogo się nie zastało, by móc tam wrócić. Ten klasyczny mem o ŚJ prawdopodobnie za jakiś czas straci swoje znaczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°).

#swiadkowiejehowy #archiwumswiadkajehowy #religia
  • 9
@ohmyjw Ja mam sąsiadów jehowych. Jak się wprowadziłem to co chwila ktoś pukał. Po jakimś czasie sami przestali przychodzić. Wchodzi do nich tyle ludzi ze pewnego dnia mieli włamanie i sprawcy doskonale wiedzieli gdzie maja pieniądze. Zniknęły również używane perfumy i słodycze. Elektronika została.
@ohmyjw: ale w polszy związki wyznaniowe miały być zwolnione z przestrzegania RODO. Czyzby jednak chodziło o jeden jedyny słuszny związek wyznaniowy?

Zgodnie z art. 91 ust. 1 RODO kościoły i związki wyznaniowe nadal mają możliwość tworzenia regulacji w zakresie ochrony danych osobowych, ponieważ właśnie ten artykuł respektuje autonomię instytucji kościelnych.


Źródło: https://www.politykabezpieczenstwa.pl/pl/a/ochrona-danych-osobowych-w-kosciolach-i-zwiazkach-wyznaniowych
@rzuf22: owszem, związki wyznaniowe są zwolnione ze stosowania RODO... wobec swoich wyznawców, obecnych i byłych. Z tego powodu mimo, że stamtąd odszedłem, odmawiają usunięcia ze swoich kartotek moich danych osobowych. Gdy zażądałem ich wydania dostałem prawie 5 stron A4 tekstu. Nie dotyczy to jednak bezprawnego zbierania danych osób trzecich, które nie zostały nawet o fakcie zbierania tych danych poinformowane.

@Cheater: Publikowałem wewnętrzne dokumenty Świadków Jehowy jeszcze zanim odszedłem formalnie 2