Wpis z mikrobloga

No i zbliża się koniec mojej imprezy z collegem w #uk. Jeszcze jedne zajęcia przeprowadzę i basta. Ogólnie to było tak sobie.

Byli fajni ludzie, których nauczanie to była przyjemność. Zadawali pytania, chciało im się uczyć, więc pomoc to była przyjemność. Zobaczyłem też czego potrzeba, żeby ewentualnie samemu prowadzić szkołę spawalniczą oraz jak wygląda sam college od środka. Luz w pracy, brak spin, bo w sumie to studenci muszą się martwić o siebie.

Z drugiej strony, ten luz wynikał czasem z olewczego podejścia niektórych studentów jak i innych pracowników college'u, co mnie męczyło, bo jednak nie chciałbym być powodem zawalenia przez kogoś kursu. Do tego dochodzi fakt, że uczyłem trzech metod (TIG, MIG, MMA) na uprawnienia City&Guilds, których sam nie miałem, więc byłem jawnym dowodem, że z grubsza to gówno warte papiery. Ciężko zmotywować kogoś do osiągnięć, jak samemu nie widzi się w tym wartości.

Uważam całe to doświadczenie jako pozytywne i polecam każdemu spróbować, o ile będziecie mieli okazję. Nie żałuję, że spróbowałem, ale więcej na pewno uczyć nie będę. Przynajmniej nie jako główne zajęcie.

#pracaspawaczamnieprzeistacza #spawanie #pracbaza
  • 2