@michau507: @kryku: a może to nie #!$%@? tylko inteligentni ludzie, którzy zmęczeni byli ryzykowaniem dla idiotów proszących ich przez ramie o odpowiedzi, przez co ryzykowali swoją przyszłością, moralnością, włożonym w naukę czasem?
@DoktorNauk: #!$%@?ą mnie tacy ludzie. Ja tam byłem konsekwentny na studiach - jak mówiłem, że nie umiem, to dostawałem 2, a jak mówiłem że zajebiście sie wykułem to rzeczywiscie dostawałem 3-.
@SzymonCzarownik: ale mi w komentarzu nie o to chodzi. Po co udawać ze się nic nie uczyło że po co pójdzie na poprawkę a na egzaminie recytuje duze fragmenty z pamieci? xD Ja nie oczekuje od nikogo pomocy na studiach bo nie o to w nich chodzi
@SzymonCzarownik: nie znasz mnie a uważasz że to robię? człowieku ja się akurat uczę ale nie chwalę się wszystkim jaki jestem wybitny ze w 1 dzień ogarnałem praktycznie na pamięc kilkadziesiat stron tekstu. Chodzi mi o to ze nie lubie jak ludzie się uczą a potem udają ze nie robili tego. Co im to daje?
@DoktorNauk: To były najgorsze... panikary, które płakały że nic nie umieją i siały tylko niepokój przed egzaminami, a potem dostawały piątki. Tfu, pluję na takie.
@DoktorNauk pamiętam jak w studbazie na jednym z gównoprzedmiotów pierwsze pytanie brzmiało: podaj pełną nazwę przedmiotu oraz imię i nazwisko prowadzącego :)
@DoktorNauk: Ale mnie kiedyś różowa wyruchała, a właściwie ja ją a ona mnie XD Byliśmy razem i chodziliśmy na jeden kierunek, i nagle ogarneliśmy, że kurła, przecież przenieśliśmy egzamin i mamy go za dwa dni jednak, a nie za 2 tygodnie. Ale tak się składało, że był to wieczór, a następnego dnia do niej jechałem bo hehe rodziców nie ma w domu no i wiadomo co robiliśmy cały dzień XD No
i dokładnie tak jak @unknown_caller napisał - jak się człowiek sporo uczy to ma świadomość ile rzeczy jeszcze może nie wiedzieć, czy po ludzku zapomnieć, chociażby ze stresu. Stąd ten stres, że może się nie zdać (chociaż się sporo uczyło) i takie mówienie. A później zdanie, bo jednak wiedza jakaś była. Jeśli mowa o studiach, to już w ogóle była kumulacja tego, bo można się uczyć nieziemską ilość
@Aigre: Tak to jest, im więcej czasu człowiek zainwestował w naukę, tym bardziej bolesne będzie ewentualne wylosowanie tego malutkiego wycinka zagadnienia, który akurat nas zaskoczy i pogrąży. Stąd napięcie i stres, który szansę na to niepowodzenie zwiększa. Poza tym:
zawsze znajdzie się coś, czego nie będzie się wiedzieć.
Też zawsze się tego obawiałem, miałem świadomość, że ten czy inny doktor lub profesor, może zmasakrować każdego studenta, jeśli tylko mu się zachce
Już nie wspominając o tym, że można nie zdać nawet jak się dobrze odpowiedziało na pytanie/dobrze rozwiązało zadanie, ale nie w taki sposób jak Pan Profesor chciał ¯\_(ツ)_/¯
Nie pozdrawiam bezmózgów którzy osobie z ukraińskimi blachami wybazgrali samochód i przebili opony na jednym z podkrakowskich Taurusow, można nie lubić Ukraińców ale trzeba na prawdę mieć gówno zamiast mózgu by robić takie rzeczy losowej osobie której się nawet nie zna
#studbaza #przegryw
@kryku: gdzie tak napisałem?
i dokładnie tak jak @unknown_caller napisał - jak się człowiek sporo uczy to ma świadomość ile rzeczy jeszcze może nie wiedzieć, czy po ludzku zapomnieć, chociażby ze stresu. Stąd ten stres, że może się nie zdać (chociaż się sporo uczyło) i takie mówienie. A później zdanie, bo jednak wiedza jakaś była.
Jeśli mowa o studiach, to już w ogóle była kumulacja tego, bo można się uczyć nieziemską ilość
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Też zawsze się tego obawiałem, miałem świadomość, że ten czy inny doktor lub profesor, może zmasakrować każdego studenta, jeśli tylko mu się zachce
Już nie wspominając o tym, że można nie zdać nawet jak się dobrze odpowiedziało na pytanie/dobrze rozwiązało zadanie, ale nie w taki sposób jak Pan Profesor chciał ¯\_(ツ)_/¯