Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie mogę podać szczegółów bo wykopki natychmiast nas wystalkują.
Dość późno się poznaliśmy, ja miałem 30kilka, ona 30lat. Moja pierwsza partnerka, nosiłem ją na rękach, zakochany byłem do szaleństwa. Pierwsze dwa lata sielanka, szybka decyzja, oświadczyny, skromny ślub cywilny i ciąża. I byłoby pięknie gdyby nie... Ciężko chory dzieciak, o czym dowiedzieliśmy się stosunkowo wcześnie. Szok, niedowierzanie, zmiana lekarzy - wszyscy mówili to samo. Lekarze po cichu odradzali poród ze względu na chorobę dziecka, zagrożenia życia dla żony nie było, ale sugerowali aborcję. Ja byłem zdecydowany - nie chciałem mieć "dauna" zamiast dzieciaka. Moja żona nie chciała się zgodzić, mimo moich usilnych prób, zawsze twierdziła że kochać i wychować trzeba to co się urodzi. Nie docierały do niej fakty, że wiecznie żyć nie będziemy. Dopięła swego i urodziła tego "dauna". Jak jest już nie będę pisał, bo jest tragicznie i na przestrzeni NASTU lat lepiej nie będzie.

Wiecie co jest najgorsze? Nie kocham tego dziecka, czuję do niego obrzydzenie, odnoszę wrażenie że ono odzwierciedla do mnie te uczucia. Przestałem też kochać swoją żonę, nie mogę spojrzeć jej w oczy, mam do niej ogromny żal o to że nie usunęła tej ciąży. Zaczynam poważnie myśleć o rozwodzie, pieniądze miałem i będę miał, gorzej będzie z nią.

Aha, uprzedzając wasze debilne pytania - nie, nie rozmawialiśmy przed ciążą co zrobimy w przypadku chorego dziecka. Nie braliśmy takiej opcji pod uwagę. #dzieci #zwiazki #rozwod #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 81
  • Odpowiedz
@MyPhilosophy: dlatego warto takie tematy "obgadać" za wczasu, żeby nie było takich sytuacji jak ma OP'ek. Współczuję i też nie mam pojęcia co na to poradzić. Szczególnie, że zachowałbym się w 100% tak samo jak OP.
  • Odpowiedz
WolnaBarmanka: "Zajebiście" się wyrażasz o swoim dziecku... Brak słów. Decydując się na dziecko, decydujemy się przyjąć je tym jakie jest. Nie istnieje coś takiego jak "usunięcie". Jakby nieuleczalnie zachorowało tuż po porodzie, to tez zdecydowałbyś się na zabicie dziecka? Sam napisałeś, ze pieniądze masz i będziesz mieć (co do drugiej części, nie był bym taki pewien), więc możesz je wykorzystać na zapewnienie odpowiedniej opieki medycznej dla dziecka. Wiele zależy tu od
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: wcale Ci się nie dziwię i jestem pewien, że miałbym dokładnie te same odczucia będąc w Twojej sytuacji.
Tragedia takiej sytuacji jest taka, że instynkt rodzicielski kobiety przyćmiewa jej logiczne myślenie. Ochrona potomka za wszelką cenę dawała nam.przewagę w czasach prehistorycznych i tak już zostało w "oprogramowaniu". To też chyba dosyć często decydują się na urodzenie chorego dziecka, kompletnie nie myśląc o konsekwencjach. Niestety cały ten plan nie uwzględnia zdania
  • Odpowiedz
Aha, uprzedzając wasze debilne pytania - nie, nie rozmawialiśmy przed ciążą co zrobimy w przypadku chorego dziecka. Nie braliśmy takiej opcji pod uwagę. #dzieci #zwiazki #rozwod #feels


@AnonimoweMirkoWyznania:

Hahhaha, typowe ;D

Ja pierdziele, ludzie puknijcie się w te puste głowy!

Akurat Wasz dzieciak może urodzić się roślnią, albo dostać glejaka na piąte urodziny.

Jak można być tak skrajnie nieodpowiedzialnym i kwitować, że nie brało się pod uwagę chorego dziecka, bo wygodniej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: UCIEKAJ ! RUN FOREST ! RUN !
Dla mnie aborcja wchodzi w grę w dwóch przypadkach:
1) zagrożenie życia matki
2) dziecko urodzi się nieuleczalnie chore.
Kobieta która rodzi chore dziecko jest jebnięta w głowę i musisz mieć świadomość że twoja żona jest debilką. Bierz rozwód i nie marnuje sobie życia
  • Odpowiedz
  • 54
@AnonimoweMirkoWyznania skoro nie kochasz dziecka, to pewnie się nim w ogóle nie zajmowałeś, a to wróży wysokie alimenty, także ze względu na potrzeby dziecka. Być może wywalczy też rozwód z Twojej winy, bo to opuszczenie w bardzo trudnej sytuacji i może i alimenty na nią. Czyli konkluzja jest taka, że będzie miała z czego żyć.
  • Odpowiedz
@Given: najgorzej, że nie ma gwarancji, że jednej lub drugiej stronie się nie "odmieni"... co innego omawiać temat, kiedy problem właściwie nas nie dotyczy, a co innego, kiedy nagle sami znajdujemy się w takiej sytuacji
  • Odpowiedz
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania moralność po #!$%@?. "Usunięcie", a jeśli podczas ciąży by nie wykryto wady, a dopiero po porodzie okazałoby sie, że dziecko jest chore? Wtedy pewnie byś wziął za za chatę i zatłukł znaczy się "usunął" kamieniem?? Jak można być takim egoistą to ja nie wiem. No ale cóż, takie czasy...

Polecam obejrzeć ten film o "usuwaniu"
https://youtu.be/YTIuz-RYd3U
  • Odpowiedz
@Given: Problem w tym że kobiety kierują się emocjami, jak wiadomo ciąża to duże emocje, więc w tym wypadku "obgadanie" może nie wiele zmienić.

Teraz jak już urodziła, to pozostaje Ci tylko rozwód, albo się męczyć do końca, więc decyzja chyba prosta.
  • Odpowiedz
  • 130
@Mapril powiedz mi co będzie z tym dzieckiem jak jego rodzice będą w podeszłym wieku? Kto będzie się nim zajmował jeżeli wymaga stałej opieki i wiadomo było o tym wcześniej w ciąży? O tym jakoś nikt nie myśli jak dzieciak jest mały. Osoby niepełnosprawne żyją coraz dłużej i często przeżywają rodzicow. Co wtedy?

Aaaa rodzina się przecież może zająć! Więc zróbmy drugie dziecko, będzie młodsze, jak będzie zdrowe to całe jego życie
  • Odpowiedz
@cyjanek_potasu:

A Ty jesteś skrajnym egoistą, sprowadzasz dzieciaka na swiat dla wypelniania swłasnych potrzeb emocjonalnych i rezygnujesz z niego, bo jest chory i jednka nie będzie Ci tych potrzeb emocjonalnych wypełniał.


@AnonimoweMirkoWyznania:

Decydując się na dziecko, decydujemy się przyjąć je tym jakie jest. Nie istnieje coś takiego jak "usunięcie".


Nawet bym powiedział gorzej bo uciekasz jak tchórz przez swoją głupotę.

@Mapril:

Jak można być takim egoistą to ja nie
  • Odpowiedz
@Given: Taa. obgadać, jak przyjdzie poród to emocje wezmą górę i zmieni się zdanie u niej lub u niego i co? I nic z tym nie zrobisz.


@sprytny_borsuk: tez na poczatku zwiazku zawsze mowie ze:
1. Nie chce dzieci.
2. Nie chce slubu.

Konczy sie to wymuszaniem na mnie slubu i "przyzwyczajanie mnie" do mysli o dzieciach. Obgadanie #!$%@? daje.
  • Odpowiedz
  • 2
@Sam_w_domu sam nie posiadam, ale mam w bliskiej rodzinie. Wcześniej też patrzyłem tak jak większość, że lepiej "usunąć", ale odkąd pojawił się blisko mnie, to mi się pozmieniało.
  • Odpowiedz