Wpis z mikrobloga

Zacząłem grać w Unity i mam na razie mocno mieszane uczucia. Nie jestem jakimś fanatykiem serii, bo grałem do tej pory tylko w części z numerkami i ostatnio Origins. I to właśnie asasyn w Egipcie zachęcił mnie do Unity, bo chociaż jest świetną grą, to jednak mało w nim tego pierwotnego ducha serii (to samo było z Black Flag). Tutaj niby jest bliżej klasyków z Altairem czy Ezio ale powracają też wszystkie najgorsze cechy serii. Pierdyliard nic nie znaczących znaczników, nudna walka, archaiczne rozwiązania w gameplayu. Z drugiej strony Paryż, wspinaczka która wymaga jednak więcej zaangażowania niż w Origins i całkiem przyjemne póki co zawiązanie fabuły. Czuć ducha dwójki choć już teraz mam wrażenie, że gra wymęczy mnie strasznie. W Origins niby straszyli grindem ale w ogóle tego nie odczułem i chętnie wrócę aby pozwiedzać pozostałe lokacje czy porobić side questy.
#assassinscreed
  • 3
  • Odpowiedz