Wpis z mikrobloga

Baba się darła non stop na pewnym miejscu. No #!$%@? jakby ją conajmniej gwałcili. Przeczekalem, bo wiadomo, mogą być debile.

Dobra, starczy. Dzwonię na #policja. Pierdu, pierdu już ktoś dzwonił. #!$%@? #!$%@? żadnego patrolu nic. Dobra, koniec gadki. Robię coś w domu, baba cicho, a psów dalej nie ma xD nie no #!$%@? zajebiście. Lepiej żebym jutro w necie przeczytał, że kogoś złapali, ale bank #!$%@? z tego będzie.

Raz czekaliśmy z kuzynem prawie 3h na policję xD

No także elegancko. Wiadomo, miejsce publiczne, więc baby wina, że sobie takie towarzystwo wybrała, ale fakt, że #!$%@? nawet nie przyjechali mnieega #!$%@?.

#!$%@? z nią, ale pajaców pozamykać.
  • 7
@shadowsof2: @pavl_: Panowie, mówią że najlepiej tłumaczy się na przykładach, a więc proponuję Wam małą 'zabawę' - symulację, która ułatwi Wam odpowiedź na pytanie, dlaczego tak jest. Wyobraźcie sobie, że jesteście dyżurnymi policji. Na chwilę obecną, wiszą Wam w systemie następujące, oczekujące na realizację interwencje (tak wygląda codzienność na większości polskich komisariatów):

1. Konieczność udzielenia asysty dla Zespołu Ratownictwa Medycznego - agresywny pacjent (czas potrzebny na realizację interwencji - ok.
@pavl_: No niestety, od jakiegoś czasu dzwoniąc na 997 dodzwaniasz się do cywilnego operatora obsługującego także nr 112 (tzw. Centra Powiadamiania Ratunkowego). Ich rolą jest przyjęcie twojego zgłoszenia, wpisanie go w system i przesłanie do dyżurnego policji. Nie ma on żadnego wpływu na dysponowanie patrolu, nie wie ile i jakich zgłoszeń czeka już w danej jednostce (która często jest oddalona od miasta, gdzie przyjmowane jest zgłoszenie o 200 km) na realizację.
@Tomcio_W jak jeszcze dyżurni odbierali telefony alarnowe to było dużo lepiej. Jak nie było patrolu (bo zdarzało się że nie było kompletnie nikogo) to mówił wprost że nikt nie przyjedzie. CPR tego nie wie. Do tego jak ktoś dzwonił z pierdołą albo ze sprawą która nie wymagała obecności załogi interwencyjnej to dyżurny tłumaczył co i jak. CPR tego nie robi. Oni słuchają, przyjmują i interwencja z dupy wisi. I trzeba jechać i