Wpis z mikrobloga

@Silvaren: Nie wiem, kiedy ostatnio to widziałeś. Ja całkiem niedawno i do tego pierwszy raz - straszna mordęga imo. Ale nie tak straszna, jak zielony rycerz z connerym, a na pewno nie tak okrutna jak D&D ze stathamem. xD
  • Odpowiedz
@sejsmita: Widziałem to ostatnio w latach 90. chyba, parę razy. Wtedy mi się podobał. Nie bijcie xD

Statham nie grał w D&D (chyba że w późniejszych, widziałem tylko 2 pierwsze filmy). On grał na pewno farmera w Dungeon Siege, aka "in the name of the king" z Leelee Sobieski. Film docenionego na świecie niemieckiego reżysera Usain Bolta czy jakoś tak ;) <- emotka
  • Odpowiedz
@Silvaren: Do tego piję. Nie miałem ładunku sentymentu i oceniałem na trzeźwo, ale serio straszna rzecz, chociaż smok fajny. :)

Może mi się mylić, faktycznie było kilka takich niby mainstreamowych fantasy i chyba każdy poległ z kretesem. Gdzieś uleciała magia lat 80.

@Neurohaox: btw jeszcze jest prince's bride i zaklęta w sokoła.
  • Odpowiedz
@Silvaren: Uwe Boll, jezu dobrze że już z tymi ekranizacjami gier chyba skończył xD Za to fantasy lat 80 to ponoć klasa - to były kasowo i produkcyjnie blockbustery, będzie oglądane w każdym razie bo tych filmów z 82' czy 85' to nawet ja nie miałem prawa widzieć. Jak bym miał strzelać kto z tagu to mógł widzieć to może @Lisaros on jakieś wizardy nawet ogrywał to jakoś w
  • Odpowiedz
@Neurohaox: Willow to chyba nawet w któreś święta ostatnio leciała. Mnie ten film nigdy nie wciągnął. Pamiętam stare Battlestar Galactica za to i kilka innych starych sci-fi, jakie na VHS wypożyczało się w latach 90. Dziś za cholerę tytułu żadnego bym sobie nie przypomniał. Szczerze, to nawet fabuły. To były na pewno jakieś filmy klasy C ;p

Jedno co mi utkwiło w głowie, czarno biały film o przybyszu z kosmosu,
  • Odpowiedz