Wpis z mikrobloga

Dlaczego uważam, że nauczycielom należą się podwyżki?
Moja mama, nauczyciel podyplomowy z prawie 30 letnim stażem obecnie zarabia niecałe 3000 zł netto, do tego dochodzi dodatek motywacyjny w wielkości 200 zł; dodatek ten jest sporadyczny (hehe niech zmieni pracę i weźmie kredyt jak się nie podoba). Jakiś czas temu przeniosła się do biblioteki szkolnej.
Praca nauczyciela nie ogranicza do kilku godzin w szkole i wolnego (pomijam wf-istów):
- poprawa sprawdzianów kartkówek, przygotowanie się do lekcji,
- zebrania z rodzicami,
- rady pedagogiczne.
Zdarzają się dni, gdy nauczyciele siedzą od rana do wieczora w szkole i nie mają płaconych nadgodzin. Czy ktoś kto pracuje w korpo, firmie produkcyjnej, sklepie lub gdziekolwiek indziej za darmo siedziałby nadgodziny w pracy? Tak, nauczyciele mają wolne w wakacje, ferie. Taka jest specyfika tego zawodu, skoro część z was chce, żeby pracowali cały rok to swoje dzieci chcielibyście posyłać cały rok do szkoły? Sami chcielibyście spędzać wakacje w szkole? Wielu nauczycieli wolałoby pracować np. 7-15 i mieć resztę dnia wolnego, niż kończyć o 13 i siedzieć kilka godzin nad poprawianiem sprawdzianów. Nie jest to codzienność, ale ucząc kilka klas i przykładowo robiąc sprawdzian i kartkówkę raz w miesiącu sporo trzeba poświęcić na to czasu. Tak jak w każdym innym zawodzie, za nieobecność w pracy masz potrącane z pensji (L4 i chorobowe tak jak w każdej innej pracy).
Pojawia się wiele komentarzy, że lekcje nudne nic się nie dzieje, nic ze szkoły nie wynieśli, że uczyć należy w szkole a nie w domu, dziecko powinno odpoczywać w domu a ma tyle nauki albo ma tyle zadane. Po kolei:
1. Szkoły w baaardzo dużym stopniu posiadają to samo wyposażenie od kilkudziesięciu lat, często wiele pomocy naukowych nie działa, jest zepsute i to nie jest wina nauczycieli.
2. Każde dziecko jest inne i inaczej przyswaja wiedzę (doskonale widać to we wczesnym etapie nauki), znaczna część dzieci potrzebuje czasu i praktyki, żeby przyswoić wiedzę i chcąc nie chcąc musi tego czasu w domu trochę poświęcić. A to, że czasem tej nauki jest dużo wynika z tego jak skonstruowany jest program nauczania. Nauczyciel musi przerobić konkretny materiał, który jest ustalony przez Ministerstwo i przez to nauka w domu się nawarstwia (różne przedmioty).
I nie mówię, że wszyscy nauczyciele są świetni i superowi, wielu jest takich którzy do pracy idą z przymusu i lekcje są nudne i nic nie wnoszące, nauczyciel nie umie dobrze nauczyć. Tak, zgadzam się, tak jest. Nie ma ludzi idealnych. Tak jak w każdej grupie społecznej i w grupie nauczycieli są różne osoby i różne charaktery.
Dlaczego rząd tak chętnie rozdaje pieniądze (500+, 100+ na tucznika i krowę XD, etc.) Bo tak jest im łatwiej kupić sobie wyborców (często patologii, która żyje tylko na zasiłkach) niż zainwestować je w oświatę. Jestem przeciwny wszelkiemu rozdawnictwu i wolałbym, żeby Państwo zamiast dawać nie zabierałoby. Degrengolada związana z oświatą ciągnie się już od wielu lat i potrzebna jest gruntowna zmiana całego systemu nauczania. Lecz nie zależy to od nauczycieli a Ministerstwa.
Zapraszam do dyskusji.
#strajknauczycieli #strajk
  • 14
  • Odpowiedz
@lemmorexisWimme: nauczyciele maja zle, moja korepetytorka przyznala mi sie ostatnio ze liczyla ile dostawalaby roznych pomocy od panstwa i wyszla jej pensja ktora teraz zarabia. Czyli osoba po studiach pracujaca i poswiecajaca #!$%@? prywatnego czasu na przygotowanie materiałów do pracy, jest wynagradzana dokladnie tak jak ljdzie ktorzy siedza na dupie w domu i im sie nie chce pracowac, a co do poswiecanego czasu to ja znam nauczycielko ktore potrafia przez pre
  • Odpowiedz
@adamssson: to wytłumacz mi jak to jest, przychodzi szef i mówi, że musicie zostać 4 godziny dłużej i wszyscy zostają i pracują bez płaconych nadgodzin?
@lemmorexisWimme: nikt nie chciałby pracować 8 godzin, każdy by chciał pracować jak najmniej i dostawać jak najwięcej. Jednakże nauczyciele któryś raz upominają się o podwyżki i zawsze każdy panujący rząd mówił, że nie ma pieniędzy. A tutaj cyk, okazuje się, że 500+ na każde dziecko,
  • Odpowiedz
@bajeczny_morswin: już ci tłumaczę:
przychodzi szef i mówi: "musicie zostać 4 godziny dłużej". I wszyscy zostają.

Jesli nadal nie rozumiesz to już tłumaczę że jeśli nie zostaniesz to w alternatywie możesz co najwyżej wziąć kredyt i zmienić pracę, ale ponieważ to wymaga przygotowań i czasu to poprostu zostajesz bo inaczej nie masz po co jutro przychodzić.
  • Odpowiedz