Wpis z mikrobloga

Mam #pytanie dot. #stomatologia o Wasze doświadczenia.

Moje doświadczenia ze stomatologią jest takie: przychodzę na kontrolę, dentysta ogląda pantomogram, zagląda do japy i ocenia ile zębów jest do leczenia i tyle, robimy.

Teraz mam bardzo dziwną sytuację. Miałem zrobione ściągnięcie kamienia, potem naprawę dwóch zębów, potem druga sesja odkamieniania i dodatkowo piaskowania. Po drugim odkamienianiu dentysta stwierdził, że chyba nie mam żadnych ubytków, po piaskowaniu stwierdził, że jest coś małego do zrobienia na jedynce i trójce.

Dzisiaj przyszedłem, on zaczął od pytania co było do zrobienia, więc powtórzyłem - jedynka i trójka. On zagląda, stwierdził, że nie jedynka, tylko dwójka i trójka. Powtórzyłem jego słowa, zajrzał jeszcze raz: "Ok, to jedynka i trójka". Zrobił to, a po wizycie powiedział, że muszę się jeszcze umówić, bo jeszcze dwie dwójki są do zrobienia. Cały czas przebąkuje o trzeciej sesji odkamieniania (WTF?), a dzisiaj wspomniał dodatkowo o jakimś "icon" na przebarwienia. Przy każdej wizycie namawia mnie na aparat prostujący.

Zaczynam tracić do niego zaufanie, bo cały czas doszukuje się nowych rzeczy. Dzisiaj byłem u niego siódmy (!) raz, a cały czas nie mam zrobionego jasnego przeglądu (dostał świeży też pantomogram z listopada) z ustaleniem co jest do zrobienia. Mówił o "1" i "3", zrobił to, to teraz "2" i "2". A dopiero co mówił, że chyba nie mam nic do roboty już. Cały czas argumentuje to tym, że mam hardkorowy kamień i on niewiele widzi. Że najpierw trzeba go zwalczyć do końca i dać odpocząć dziąsłom. A w listopadzie byłem u innego dentysty, który ocenił, że konieczne jest odkamienianie i leczenie 3 zębów. Ten mi już zrobił 4, teraz mówi o 2 kolejnych.

Dodam na koniec, że robię przeglądy co ok. 3 lata, zawsze kończy się na 1-3 małych ubytkach, nigdy nie doprowadziłem w dorosłym życiu do nagłej wizyty z bolącym zębem. Ostatnie odkamienianie (i to chyba pierwsze w życiu) miałem robione w 2015 r., zęby myję regularnie szczoteczką soniczną 2x2 minuty. Faktem jest, że nie używam nici.

Będę wdzięczny za Waszą ocenę sytuacji. Cudownie byłoby, jeśli byłby na wypoku stomatolog.
  • 21
  • Odpowiedz
@darydarylosu: najprostsze rozwiązanie to zweryfikuj się u innego stomatologa i porównaj co powie, bo mi to wygląda na próbę dojenia, od Ciebie będzie brał prywatnie i jednocześnie będzie z funduszu pobierał za zabiegi, takie moje pierwsze skojarzenie.
  • Odpowiedz
@bareron: Jasne, napisałem ten esej wyłącznie dlatego, że mam u niego umówione te wizyty na przyszły tydzień, a zależy mi na szybkim załatwieniu sprawy, bo lada moment żona rodzi, w pracy hardkor (sezon), więc chciałbym mieć temat zamknięty. Polecani dentyści mogą mnie sprawdzić najszybciej za 2 tygodnie. Dzięki za odpowiedź.
  • Odpowiedz
@darydarylosu: podałem Ci najprostsze rozwiązane, niekoniecznie najszybsze...a tak na przyszłość to zejdź trochę z roszczeniowości, bo nikt nie zna Twojej sytuacji rodzinnej, a Ty byś chciał gotowe rozwiązanie w 5 minut
  • Odpowiedz
@bareron: Nie wiem o jakiej roszczeniowości piszesz. Wobec dentysty to raczej nie, bo nie oczekuję zamknięcia wszystkiego w 3-4 wizytach, tylko o transparentności. Wobec społeczności wykopu również nie, bo po prostu chcę poznać doświadczenia innych Mirków, bo przecież każdy częściej lub rzadziej odwiedza dentystę. Jeśli to jest normalna procedura i że rzeczywiście trzeba czekać na zupełne odkamienienie (innymi słowy, że kamień nie pozwala na ocenę stanu zębów) to nie będę kombinować
  • Odpowiedz
Poproś stomatologa aby wydrukował Ci diagram i spisał zęby które są do leczenia. Noś tę kartkę na każdą wizytę aż do momentu zakończenia leczenia. Ja daję takie coś każdemu pierwszorazowemu pacjentowi i nikt nie narzeka, a wręcz przeciwnie. Powodzenia :)
  • Odpowiedz
@nicemice: Ja go proszę PO KAŻDEJ wizycie, aby określił ile jeszcze zębów jest do zrobienia i ile jeszcze wizyt pozostało (pilnuję terminów, żeby nie zamulać i zapisywać się na zapas, żeby zakończyć leczenie jak najprędzej". Od pierwszej wizyty przekłada to w czasie, po siedmiu wciąż mówi, że musimy poczekać na całkowite odkamienienie (choć wcześniej mówił, że po drugiej sesji walki z kamieniem będzie wszystko wiadomo). Właśnie to jest istota problemu :)
  • Odpowiedz
@darydarylosu: kamien nazebny moze ukrywac ubytki ktore sa do zrobienia, a skaling i piaskowanie moga delikatnie opracowac wczesne zmiany prochnicowe, przez co staja sie one bardziej widoczne (czyli mogl je wczesniej przegapic a teraz je widac), jesli masz watpliwosci to skonsultuj sie z innym lekarzem, zapytaj czy faktycznie masz tak duzo tego kamienia itd.
  • Odpowiedz
@skrobaczka: Po drugim skalingu i piaskowaniu powiedział, że mam dwa zęby do zrobienia. "Naprawił" je 3 dni później na jednej wizycie i po niej powiedział o dwóch kolejnych. To właśnie mi się nie zgadza, coś się zmieniło po tych 3 dniach?
  • Odpowiedz
@bareron: @skrobaczka: @nicemice: @Niuniejszyn:

Sprawa wyjaśniona u innego polecanego dentysty. Po wstępnej kontroli stwierdził brak uwag do stanu moich zębów. Gdy wyjaśniłem powód mojej wizyty, sprawdził bardzo dokładnie zęby, które miały być leczone dzisiaj wieczorem. Poświęcił im dużo uwagi i na koniec stwierdził, że jakby nie patrzył, są one w pełni zdrowe.
  • Odpowiedz