Wpis z mikrobloga

##!$%@?

Wczoraj było o końskich #segzy to dzisiaj będzie o skórzanych paskach i gagach jakie na nie zakładamy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Czyli, ŚMIESZNE I NIEŚMIESZNE PATENTY JEŹDZIECKIE cz. 1.

Koński rząd (nie, nie ten na Wiejskiej) składa się z pierdyliona różnych pasków, sprzączek, trudno byłoby je wszystkie zebrać i nazwać, może jednak zacznę najpierw od podstaw żebym mogła swobodnie używać takich tajemniczych słów jak POPRĘG czy WĘDZIDŁO.
Dzisiaj zaczniemy od końskiego łba, części ogłowia a mianowicie od...

Wędzidło (kiełzno) to ten kawałek metalu który wkładamy koniowi do pyska (hmmm, lub nie, o tym później). W zależności od jego grubości i "stylu" ma ono lekko inne działanie. Także materiał z czego jest zrobiony, jest całkiem kluczowy.
Nie będę wymieniać tutaj wszystkich rodzajów bo by i Was i mnie i #moderacja głowa rozbolała od długości posta bez obrazków xD

Chyba najpopularniejszym rodzajem jest zwykłe wędzidło łamane (składa się z dwóch kółek i dwóch kawałków metalu które łączą się w końskim pysku), jeśli nie wliczam dziwacznych sposobów rodem z polskiej wsi i pseudo wędzideł z łańcucha. Bardzo często widzę że zapobiegawczo się od niego odstępuje na rzecz wędzidła podwójnie łamanego (z łącznikiem w środku), i teraz pewnie myślicie - a co to #!$%@? za różnica?
Jak pociągnięcie za wodze w tym pierwszym to wędzidło to przybiera kształt V, waląc konia (xD) w podniebienie. W tym drugim wygina się ono w coś na kształt odwróconego U i raczej konia nie zaboli.

O wiele ciekawszym wędzidłem jest wędzidło z ZABAWKĄ. Wygląda jak wędzidło zwykłe, ale na łączeniu ma taki śmieszny dzyndzel. No i po co szkapie zabawka w gębie?
Bywają konie nerwowe, znudzone, albo takie które nie widzą nic ciekawego w przeżuwaniu kawałku metalu w gębie. Albo przeżuwają, a raczej przegryzają wędzidło z #!$%@?. Zabawka (podobnie jak wędzidła smakowe czy ze specjalnego stopu metali) ma odwrócić uwagę, zachęcić do pracy na wędzidle i relaksu.

Wędzidło typu gag - w Polsce chyba najbardziej znany jest wielokrążek (dutch gag). Mówiąc o wędzidle typu "gag" (bo jest ich wiele) bardziej chciałabym przybliżyć ich zasadę działania, które jest trochę inne niż w zwykłym wędzidle. Wielokrążek zobaczymy (tu.
Do górnego krążka przypinamy ogłowie, natomiast reszta kółek w dół to większy stopień działania "dźwigni". Skracając wodze, wywieramy nacisk na potylicę i buzię konia, i jedyny sposób dla niego aby od tego nacisku ustąpić jest schylenie głowy i "zaokrąglenie" szyi.
Innym dziwacznym rodzajem "gagu" jest hackamore, przy czym hackamore nawet końskiej buzi nie dotyka - wywiera nacisk na wrażliwą kość nosową i sanki żuchwy.

Mówiąc o "dźwigni", nie sposób zapomnieć o pelhamie i całym oddzielnym uniwersum jakim jest munsztuk.
Munsztuk to trochę zmodyfikowane klasyczne ogłowie, ale z jednym paskiem policzkowym więcej - po to aby zainstalować drugie wędzidło w końskim pysku, ale nie jakieś tam byle jakie: chodzi o wędzidło munsztukowe
No i teraz - a po #!$%@? nam dwa kawałki metalu w ryju? Powiem szczerze, że o ile munsztuk był kiedyś takim "zwieńczeniem" umiejętności i potwierdzeniem klasy ujeżdżeniowca, wręcz wymaganym od pewnej klasy zawodów, tak teraz odchodzi się od nich. Od niedawna można występować w GP w zwykłym ogłowiu.

A teraz zasada działania - wędzidło zwykłe ma to samo zadanie jak w zwykłej jeździe, powiedziałabym że "porusza" ramą konia w płaszczyźnie poziomej, natomiast munsztukowe zmienia ramę konia w płaszczyźnie pionowej. Co nie oznacza, że zwykłym wędzidłem tego drugiego nie da się zrobić. Munsztuk może być brzytwą w rękach małpy, jak wiele innych patentów jeździeckich.
Wędzidło munsztukowe działa podobnie jak gag, ale ten zamiast wielu kółek ma czanki (te długie wąsy po bokach) które w połączeniu z łańcuszkiem zapiętym pod końską brodą, wręcz wymuszają "uniesienie" i zaokrąglenie szyi konia, i jednocześnie skrócenie ramy i uniesienie przodu.
Prawidłowo zapięty i używany munsztuk nigdy nie powinien przekroczyć kąta 45 stopni (czanka/linia buzi).
Tutaj munsztuk w użyciu
Dodatkowo, skoro mamy dwa wędzidła, mamy także dwie pary wodzy.

O #!$%@?! - Stachu Jones


Wygląda trudno, w praktyce nie jest to takie upierdliwe - wodza munsztukowa jest zazwyczaj cieńsza dla ułatwienia, poza tym raczej nie kombinujemy z wodzą munsztukową, jak już ją zebraliśmy to wszelkie kombinowanie (pół parady i takie tam) robimy wodzą zwykłą.
Pytanie, jak to do #!$%@? trzymać?? A no, są różne szkoły, różne konie, różni jeźdźcy. Chyba najbardziej standardowy "chwyt" to wodza zwykła normalnie (między kciukiem i wskazującym oraz 4 i 5 palcem), a munsztukowa wlatuje do piąstki w ten sam sposób ale "wychodzi" między 3 a 4 palcem.

Kończąc wywód o munsztuku, muszę wspomnieć o pelhamie, który jest tak jakby krzyżówką wędzidła zwykłego i munsztuku. Mamy jakieś tam czanki, mamy łańcuszek, ale mamy w "środku" np. zwykłe wędzidło łamane. Problem dwóch wodzy można także rozwiązać takim skórzanym łącznikiem.

A można też jeździć bez całego ogłowia i tworzyć piękny obrazek jak poniżej
Mało tego - mistrzostwa (nawet i Świata) są regularnie rozgrywane u nas w Polsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)

________________________
#sport #ciekawostki #jezdziectwo #zwierzaczki
PaulStanley - ##!$%@?

Wczoraj było o końskich #segzy to dzisiaj będzie o skórzanyc...

źródło: comment_VBUnPzCyHhhtMX4iSlMLvNEH8KcuGYRf.jpg

Pobierz