Wpis z mikrobloga

36205 + 29 + 24 = 36258

Miało być około 60-70 km szosowo w sobotę na rozruszanie i rozprostowanie kości, no ale nie wyszło. I co zrobisz jak nic nie zrobisz? Pogoda niby fajna, słońce, zapowiadane temperatury na poziomie 13-15 stopni, niby wszystko tak jak być powinno. Nic bardziej mylnego. Tak słabego dnia na rowerze chyba nigdy nie miałem. Najpierw totalny brak mocy dosłownie od pierwszego kilometra, co w połączeniu z silnym wiatrem w twarz, poskutkowało natychmiastową korektą trasy. Potem krótki, ale denerwujący kawałek przez bruki. A w okolicy 30 km dziwne zachowanie tylnego koła, zarzucanie na zakręcie i kapeć. Wymiana dętki zakończona niepowodzeniem i powrót autem do domu. Po obiedzie wsiadłem na crossa i pokręciłem trochę po lesie.

#rowerowyrownik
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach