Wpis z mikrobloga

@Krzemol: To była, tak jak mocno krytykowany (moim zdaniem niesłusznie) ProStreet, chwila wytchnienia od zmęczonego materiału nielegalnych wyścigów. Osobiście bliżej Shiftowi do oryginalnego need for speeda niż świetnemu Undergroundowi. Wprawdzie jedynka działa się poza zamkniętymi torami wyścigowymi, ale bardziej liczyło się wrażenie obcowania z mocnymi ekskluzywnymi pojazdami które można było oglądać jedynie na gumie turbo ;)
Shift to ma, zwłaszcza zawody z wyścigami aut seryjnych.