Wpis z mikrobloga

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 50 (20.03.2019)

Do czterech razy sztuka, w końcu mam siłę się wpisowo ogarnąć. Chociaż nie do końca, bo doskwiera mi dzisiaj nieco nerwica, cały dzień mnie trzymają jakieś takie pierdoły, ale z głowy ciężko jest je wyrzucić. Mam ochotę im ulec, ale chyba się postawię, chociaż troszeczkę.

PODSUMOWANIE DNIA

1. Wyszedłem z domu. Nie planowałem, ale życie mnie do tego zmusiło, a że mam mało innych sukcesów dzisiaj, wpiszę to sobie. W sumie tak na rozgrzewkę, bo przez najbliższe dni będę miał trochę okazji do wychodzenia, jutro muszę przejść się do UP, załatwić kilka spraw. Myślałem że znajdę jakieś ogłoszenia dzisiaj i jutro wezmę skierowanie, ale oczywiście taka bieda jest, że aż piszczy. No nic, może jakoś ujdzie mi płazem. Chociaż w sumie nawet aż tak bym nie wybrzydzał w kwestii pracy, chyba tylko na zmiany nie chciałbym robić trzy z powodów różnych. Zobaczymy.

2. Przerwy mam w uczeniu się kanji i mnie to dobija, bo jak się nie ma ciągłości to człowiek zapomina jakieś losowe rzeczy i powtórki to jest koszmar. Miałem chyba 300 znaków, dzisiaj upewniłem się co do pierwszej połowy. Jutro będę powtarzał (mam nadzieję) jakąś kolejną porcję i dodam troszeczkę nowych korzystając z nieco innej metody.

3. Mniej więcej przejrzałem swoje mangi, sporo tomików mogę sprzedać, będę miał zawsze kilka groszy na walkę z przegrywem. Część tomów kupowałem po jakiejś okazji i mam luźne, aż tak bardzo mi na nich nie zależy, albo i tak nic bym z nimi nie robił dopóki nie znajdę pracy. Zostawię sobie serie, w które jakoś się zaangażowałem zbieracko czyli:

- Video Girl Ai (muszę mieć wszystkie tomy, po prostu muszę, chyba pierwsza manga jaką czytałem, jeszcze jak wychodziła w magazynie Mangamix od Waneko, to był zabawny format)

- Neon Genesis Evangelion (uwielbiam mangową wersję, kreska jest genialna, kadry przepięknie rozplanowane, tak się dobrze na to patrzy. No i te drobne zmiany w fabule sprawiają, że historia w tonie jest poważniejsza niż anime)

- Wolf's Rain (mam oba tomy i sentyment mam do tej historii wielki, taka skondensowana wersja może nawet trochę lepsza jest, bo anime miało swoje dłużyzny)

- Naruto (chociaż jeszcze się zastanawiam, ale mam duży sentyment do tej mangi i fajnie by było mieć na półce całość i sobie wracać)

4. Tak trochę na boczku zarobiłem pierwsze grosze za tekst napisany na zlecenie. Popełniłem na próbę, żeby sprawdzić jak to działa i nawet spoko. Kasa nie jest duża, ale pisze się szybko. Jeżeli nauczę się szybciej poprawiać błędy, ewentualnie mniej ich popełniać, może się opłacić na przyszłość. Tak właściwie to nie jest wiadomość z dzisiaj, a chyba z wczoraj, ale dodaję jako punkcik dla prestiżu, żeby więcej było. Wczoraj chciałem wspomnieć, ale padłem emocjonalnie jak fretka i nie dałem rady.

No, chyba tyle. Dzień pięćdziesiąty mało efektowny, ale cieszę się, że udało mi się w końcu napisać dłuższy wpis i postaram się tego trzymać. Chociaż pisałem ostatnio krótsze, bo byłem zajęty życiem, a to zawsze miłe, ale jednak szkoda jest gdy cierpi na tym systematyczność pisania.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #nerwicowypamietnik
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach