Wpis z mikrobloga

Ostatnio pisałem o ostrzelanej restauracji we Vlaardingen +dodałem zdjęcie. Tym razem opiszę dwa inne incydenty (włamanie i napaść), które zdarzyły się w krótkim przedziale czasowym, pod koniec roku 2017.
Wieczorem jakiś koleś próbował, prawdopodobnie się włamać do garażu przy typowo holenderskim (dopiero wyremontowanym) domku, właściciel wybiegł za nim z chaty w bieliźnie. Po chwili przyjechała policja i zaczął latać śmigłowiec w poszukiwaniu.
Innym razem, co ciekawe w tym samym miejscu, tuż pod moim czteropiętrowym blokiem (100m od hotelu "13"), typ zaatakował kobietę. Dobiegłem z moim różowym do okna po usłyszeniu krzyków. Kobieta leżała na ziemi. Po chwili nad miejscem znowu latał śmigłowiec.
#holandia
  • 2