Wpis z mikrobloga

Mirki, mam pytanie. Nie ukrywam że przez granie głównie w hack'n'slashe, gry turowe, strategie, RPG jestem dość mizernym graczem w gry zręcznościowe. Moje pytanie jest jedno i dość proste. Zakochałem się w grze Middle-Earth: Shadow of Mordor, i o dziwo NAWET sobie jakoś tam radzę. Tylko że zdarzyło mi się już parę razy zginąć, a to dopiero początek gry.

Dotarły do mnie 2 trochę sprzeczne informacje:

- bycie słabym w tą grę i częste ginięcie wręcz wyciąga z niej oraz z systemu Nemesis najwięcej funu

- częste ginięcie powoduje że orki które mnie zabiją w końcu stają się tak potężne że gra robi się nieznośnie trudna, przez co ginę jeszcze częściej, przez co orki robią się jeszcze potężniejsze i w końcu nie pozostaje mi nic innego niż rozpoczęcie nowej gry

Które z tych stwierdzeń jest bliższe prawdy?

#gry #pytanie #kiciochpyta #shadowofmordor #middleearthshadowofmordor
  • 4
@dziki: Pierwsze. Ja niestety zostałem pobłogosławiony tym bezużytecznym talentem do takich rzeczy, więc raczej dawałem radę. Dlatego na końcu moim rywalem była jakaś pierdoła, której nawet nie znałem.

Z tym drugim da się ogarnąć silniejszego orka choćby przez instalowanie szpiegów jako jego ochroniarzy, by później wziąć go trzech na jednego. Grunt to dowiedzieć się o przeciwniku i jego słabościach i przygotować się do jego eliminacji.

Z resztą ciągłe umieranie po prostu
@dziki: w tym drugim stwierdzeniu jest dużo prawdy ale później jak go pokonasz to odczuwasz duuuużo więcej satysfakcji :) uwielbiam dojechać takiego gnoja który mnie wcześniej pokonał :) Z pierwszym czy daje najwiecej fanu ? chyba nie :) po prostu częściej są przetasowania po stronie orków :) ogólnie system nemesis jest zajebisty powinien być w większej ilości gier :) też lubię ta gierkę chciałem kupić shadow of war ale jak słyszałem