Wpis z mikrobloga

@riley24 Wszyscy tutaj doszukujecie się spisku. Prokuratura nie kończy spraw zgonów, które miały miejsce w sytuacji jak wyżej jeśli poszlaki mogłyby faktycznie zasiać uzasadnioną wątpliwość. Jest gdzie mowa o badaniach poziomu alkoholu we krwi chłopaka? Może poklócili się, on na autopilocie poszedl w siną dal i faktycznie zamarzł? Takie rzeczy zdarzają się. Rodzina oczywiście nie chce brać pod uwagę tak prozaicznej możliwości.
  • Odpowiedz
@dlaczegoniemamtakiejsily: tak jest również informacja o alkoholu i wielu innych rzeczach np tutaj - https://newsbook.pl/2019/01/05/w-bagnie-watpliwosci/?fbclid=IwAR0JgY7CT7VBwEaOvjTmJ1VAuTbZOSsbp9IFS68firiNYjtyAG1A_8maNx4# jest bardzo dużo niejasności. Ja sam nie twierdzę, że to morderstwo ale jest tu bardzo dużo niewiadomych i rozumiem rodzinę, że chce poznać prawdę. Pytanie w jaki sposób dotarł do miejsca, w którym znaleziono jego zwłoki i praktycznie się nie ubrudził skoro dojść tam da się tylko przez bagno? Czemu ciało znaleziono dopiero po
  • Odpowiedz
@dlaczegoniemamtakiejsily: Chętnie Ci odpowiem na pytanie dotyczące poziomu alko we krwi... Kuba i jeszcze jeden mężczyzna wypili tego wieczoru 0,7l plus jakieś 0,25l. Wg.biegłych powinien mieć ok 2promilii. Podczas sekcji przeprowadzono badanie ze szklistki oka (które z uwagi na czas od zaginięcia do odnalezienia dawało najbardziej wiarygodny wynik) wykazało, że miał 0,4 promila. Nie wspomnę już o pustym żołądku.... Wierz mi, że każdą, nawet najbardziej prozaiczną możliwość biorę pod uwagę....tylko
  • Odpowiedz
@Magnolia-Fan: Jakich clickbaitowych? Wystarczyłoby napisać "sprawa Jane Doe z " i tyle, jaki to clickbait? Poczytać i tak poczytam, ale lepiej by mi się czytało nie wiedząc przedtem jaki los spotkał bohatera historii...
  • Odpowiedz
@damix: brakuje mi informacji czy Seba miał auto, a jeśli tak to czy je sprawdzono pod kątem ew. śladów.

To śmierdzi na kilometr, ta parka miała motyw, miała sposobność, a Seba nie ma alibi...
  • Odpowiedz
@riley24: ech, tragedia;/ Chcesz sobie normalnie żyć, a skrzyżujesz mimowolnie drogi z takimi ludźmi i życie zniszczone albo stracone...
Tyle, że chłopak przynajmniej za życia miał oddanych przyjaciół, którzy od razu go szukali i po wszystkim sami próbowali coś rozwiązać (a jeśli rzeczywiście ten bandzior był znany to sami też trochę ryzykowali podważając oficjalną wersję bo pośrednio starali się udowodnić mu winę). Szkoda, że ich oraz matki praca poszła na
  • Odpowiedz