[ziel0ny]

Podobno po sytuacji w której było sie blisko śmierci zyskuje sie szacunek do życia, przed chwilą prąd mnie prawie zabił i jakoś nie zyskałem szacunku do życia i troche szkoda ze jednak nie zabił #depresja

[pyzdek]

@ziel0ny: jeżeli wystarczająco długo ciebie raził, to możesz jeszcze kipnąć, pomimo tego że się dobrze czujesz, także nic straconego.

[ziel0ny]

@pyzdek: nie czuje się dobrze bo mnie wszystko boli, długo nie razil bo tylko jebnal, gdybym inaczej chwycił to inna sprawa

[Helenus]

@ziel0ny: Ja żałuję, że jak miałem szlif na motocyklu, to minąłem latarnię o jakiś metr... Że jak próbowałem się powiesić, to spierdzieliłem się na tyłek... A po lekach już nie mam odwagi na kolejne próby... Oraz że jak miałem sepsę jako dziecko, to miałem małe szanse na przeżycie, a jednak żyję... Ciekawi mnie jak to jest być normalnym i faktycznie kochać, albo chociaż lubić życie. A nie budzić się z

[pyzdek]

@ziel0ny: żadnym ekspertem nie jestem, ale kiedyś czytałem, że po porażeniu może serce stanąć jeszcze kilka godzin później
https://portal.abczdrowie.pl/pytania/skutki-uboczne-porazenia-pradem

[ziel0ny]

@Helenus: przykra sprawa, ale mam podobnie

[Poliorketes]

@Helenus: Też miałem sepsę dzięki patologicznym starym, niestety przeżyłem... Dobór naturalny nie może mnie wykończyć... Do d--y z taką wegetacją