Wpis z mikrobloga

Miesiąc wytrzymałem i nie chcę mówić, że przegrałem ale zrobiłem to czego nie powinienem. Oglądałem pornole i później masturbacja. Mimo wszystko czuję się dobrze. Nie mam jakiegoś doła. Ale zanim to nastąpiło zauważyłem u siebie podkopywanie motywacji. Tak jakby straciłem cel sprzed oczu. Najpierw podpatrywanie jakichś obrazków, większe zainteresowanie seksem, potem jakieś soft-porno na youtube i na koniec porno. Obrałem na kilka dni błędne myślenie. Chciałem sprawdzić czy to jeszcze na mnie działa. Perfekcyjny obraz idioty. Nie wolno! Dobra, ale tylko raz zwaliłem choć często po takim czymś wpadałem w długie kilkudniowe cugi aż do #!$%@? z sił.

Tym razem potraktowałem to jako lekcję. Cóż zdarzyło się, nic nie poradzę na to. Mam teraz tylko wpływ na to co zrobię następnego. Miałem już pomysł, żeby odizolować się od wszystkich jak to często robiłem, ale wtedy oglądałbym dalej pornusy, więc odrzuciłem ten pomysł. Wybrałem się na balety w ramach terapii :P I co? Poznałem świetną dziewczynę. To nie jest tak, że tracisz całą moc gdy zwalisz raz konia. Ale gdy robisz to notorycznie, porno jest Twoim światem i wtedy masz #!$%@?. Jesteś jak zombie. Cały obraz świata jest obrócony wtedy w złą stronę.

Gdy oglądam porno nałogowo myślę o sobie jak o gównie. Jesteś do niczego, nic nie wart, nikt Cię nie szanuje, wszyscy patrzą na Ciebie z litością. Gdy nie oglądam porno myślę o sobie dobrze. Jesteś normalnym, świetnym facetem, ludzie mnie szanują i lubią. Jeden człowiek, jedno ciało, jeden mózg - dwie kompletnie różne osoby w środku. Jedna zakompleksiona, smutna, niepewna, strachliwa i nerwowa. Druga pewna siebie, spokojna, radosna, znająca swą wartość. Tak na mnie działa porno. Mam wybór i mogę wybierać, którą osobą jestem i będę.
#nofapchallenge
  • 2
@pijekubusplay: Bazuję właśnie na tej świadomości. Przez to nawroty już nigdy nie wydają się wesołe i tak atrakcyjne. A po tym jak powiedziałem rodzinie i mam ich wsparcie, również mi łatwiej. Choć paradoksalnie gdy im powiedziałem to wpadłem. I weź tu zrozum nałóg.